Olympus OM‑D E‑M5 - powrót z przeszłości w wielkim stylu
Moda na aparaty w stylu retro rozwija się na całego. Co najważniejsze, nie chodzi tu tylko o liczbę nowych modeli, ale także ich jakość. Świetnym przykładem jest zaprezentowany dziś aparat Mikro Cztery Trzecie - Olympus OM-D E-M5 z 16-megapikselową matrycą, szybkim autofokusem oraz nowym systemem stabilizacji obrazu.
Moda na aparaty w stylu retro rozwija się na całego. Co najważniejsze, nie chodzi tu tylko o liczbę nowych modeli, ale także ich jakość. Świetnym przykładem jest zaprezentowany dziś aparat Mikro Cztery Trzecie - Olympus OM-D E-M5 z 16-megapikselową matrycą, szybkim autofokusem oraz nowym systemem stabilizacji obrazu.
Nawiązanie do analogowej historii
Olympus OM-D E-M5 prezentuje się wyśmienicie. Na bezlusterkowca o tak dopracowanym, przemyślanym i prostym wyglądzie długo czekaliśmy. Olympus OM-D E-M5 bezpośrednio nawiązuje do produkowanych przez ok. 30 lat analogowych aparatów z serii OM. Pierwsze modele OM były rynkowymi hitami. Wystarczy tylko wspomnieć zaprezentowanego na początku lat 70. Olympusa OM-1 - przez 15 lat wyprodukowano ponad milion egzemplarzy.
Nic więc dziwnego, że pogrążona w kryzysie firma Olympus chce nawiązywać do sukcesów sprzed lat. Pierwszą próbą powrotu do przeszłości była seria cyfrowych bezlusterkowców Mikro Cztery Trzecie Olympus PEN, która całkiem nieźle radzi sobie na rynku od 2009 roku. W przypadku Olympusa OM-D E-M5 projektanci poszli jednak o krok dalej. Olympusy PEN to wystylizowane nastolatki tuż po okresie dojrzewania – nieco zbuntowane, lubiące się pokazać, ale z dużym potencjałem. Olympus OM-D E-M5 to mężczyzna ok. trzydziestki – jeszcze młody, ale już dojrzały. Dobrze ubrany, rozsądny i zdecydowany. I z wielkim zamiłowaniem do mody retro.
Korpus Olympusa OM-D E-M5 wykonano ze stopu magnezowego i zastosowano w nim uszczelnienia przed kurzem i zachlapaniem. Z przodu znajduje się specjalna guma pozwalająca pewnie trzymać aparat. W obudowie wykorzystano znany bagnet systemu Mikro Cztery Trzecie, z którym aparat jest w pełni kompatybilny. Wymiary nowego Olympusa to 121 mm (szer.), 89,6 mm (wys.), 41,9 mm (gł.), a waga to ok. 425 g (z baterią i kartą pamięci) lub ok. 373 g (sam korpus). To niedużo, zważywszy na magnezową konstrukcję korpusu.
Z tyłu króluje 3-calowy odchylany, dotykowy (pojemnościowy) ekran LCD o rozdzielczości 610 000 punktów. Alternatywą jest spory wizjer elektroniczny o rozdzielczości 1,44 miliona punktów, gwarantujący 100% pokrycia kadru. Aparat sam przełącza pomiędzy tylnym ekranem a wizjerem.
W Olympusie OM-D wprowadzono też nowy interfejs Kreatywnej kontroli poprzez Celownik elektroniczny (EVF Creative Control*). *Pozwala to na monitorowanie jasnych i ciemnych partii obrazu poprzez nakładanie w wizjerze na kadr krzywej tonalnej. Identycznie poprzez wizjer można regulować balans bieli, powiększenie czy proporcje kadru.
Producent chwali się, że Olympus OM-D E-M5 ma najszybszy na świecie system autofocusu FAST AF oparty na detekcji kontrastu. To 35-obszarowy wielopolowy AF - ulepszony moduł stosowany także w aparatach z serii PEN.
Mocnym punktem aparatu ma być zintegrowana z korpusem nowa, 5-osiowa stabilizacja obrazu.
Poprzedni mechanizm korygował drgania aparatu, zajmując się dwoma rodzajami ruchu obrotowego, kołysaniem na boki oraz odchylaniem do przodu i do tyłu. Jednakże aparat podlega drganiom wywoływanym przez pięć różnych rodzajów ruchu, a mechanizm nowego systemu stabilizacji efektywnie koryguje także przesuniecie w poziomie, przesuniecie w pionie oraz ruch obrotowy (obracanie).
Zamiast analogowego filmu 16 megapikseli
Sercem aparatu jest nowy 16,1-megapikselowy sensor Live MOS oraz procesor obrazu TruePic VI. Taki zestaw pozwala na pracę z czułością ISO 200 – 25 600, na prędkość zdjęć seryjnych do 9 kl./s (4,2 kl./s przy ustawianiu ostrości dla każdego kadru) oraz nagrywanie filmów Full HD. Wideo jest zapisywane w formacie MOV (MPEG-4 AVC/H.264) lub tradycyjnym AVI (Motion JPEG). W obydwu trybach nagrywania do zapisu dźwięku wykorzystywany jest linearny format PCM.
Olympus słynie ze stosowania filtrów artystycznych w swoich aparatach. Olympus OM-D E-M5 nie odchodzi od tej tradycji. Wyposażono go w zupełnie nowy filtr artystyczny Grafika Key Line, który wzbogaca linie krawędzi i sprawia, że zdjęcia przypominają ilustracje. Dostępna jest także funkcja bracketing dla filtrów artystycznych, pozwalająca użytkownikowi na stworzenie serii obrazów z różnymi filtrami przy robieniu jednego zdjęcia.
Ciekawostką jest funkcja podglądu obrazu podczas fotografowania z czasami B - Live Bulb. Funkcja ta aktualizuje obraz Live View na monitorze aparatu w określonych odstępach czasowych, gdy wykonuje się zdjęcie z czasem B, czyli z długą ekspozycją. Umożliwia to ocenę efektu na zdjęciu oraz odpowiednie modyfikacje.
Nowe obiektywy i akcesoria w stylu retro
Niebawem do sprzedaży mają też wejść dwa nowe obiektywy - M.ZUIKO DIGITAL ED 75 mm 1:1.8 oraz M.ZUIKO DIGITAL ED 60 mm 1:2.8 makro.
Premierę miały także akcesoria do Olympusa OM-D E-M5 - opcjonalny uchwyt zasilający HDL-6, adapter mocowania MMF-3 dla obiektywów Cztery Trzecie oraz elektroniczna lampa błyskowa FL-600R. Warto tu zwrócić szczególną uwagę na specjalny grip - dwuczęściowy uchwyt pełniący jednocześnie rolę uchwytu zasilającego. Przy jego wykorzystaniu i dołożeniu dodatkowej baterii BLN-1 Olympus OM-D ma pozwalać na wykonanie ok. 650 zdjęć na jednym komplecie akumulatorów.
Olympus OM-D trafi do sprzedaży w kwietniu 2012 r. i będzie dostępny w kolorystyce czarnej oraz srebrnej.
Galeria
Niebawem zaprezentujemy pierwsze wrażenia z korzystania z Olympusa OM-D E-M5 i garść zdjęć aparatu.