Pojawiły się, choć uważano je za wymarłe. Wspaniałe odkrycie w Czadzie
21.04.2023 14:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przez ostatnie 20 lat naukowcy badający faunę w Czadzie nie widzieli ani jednego lwa. Zupełnym przypadkiem udało im się ująć piękny okaz samicy dzikiego kota na zdjęciu dzięki fotopułapce. Niesie to nadzieję na szeroki powrót tego gatunku na terenie kraju.
Fotopułapki rozstawione w Parku Narodowym Sena Oura w Czadzie funkcjonują od długiego czasu. Zarządza nimi zespół badaczy z czadyjskiego Towarzystwa Ochrony Dzikiej Przyrody (Wildlife Conservation Society, WCS). Ostatnie zdjęcia wypełniły ekspertów radością, ponieważ po 20 latach nieobecności w Czadzie ponownie pojawiły się lwy.
Jedna z fotopułapek na terenie Sen Oura złapała około 5-letnią lwicę. Naukowcy opisują ją jako muskularną i bardzo zdrową. Taki okaz to prawdziwa rzadkość. Ta samica dużego kota mogłaby być żywą definicją lwów. Co więcej, eksperci są przekonani, że nie jest ona jedynym przedstawicielem tego gatunku na terenie rezerwatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dotychczas uważano, że lwy na terenie Czadu wyginęły. Było to spowodowane okrutnymi polowaniami. Kłusownicy byli niemal wszędzie. Przez ostatnie 20 lat populacja wielkich kotów została zdziesiątkowana, a te, które przeżyły, uciekły dalej.
Jako że Park Narodowy Sena Oura jest częścią jeszcze większego rezerwatu Bouba N’djida-Sena Oura, monitorowanie populacji zwierząt i ich migracji jest jeszcze dokładniejsze. Badacze z Kamerunu zwrócili uwagę, że lwy przeniosły się za granicę Czadu. W ostatnim czasie zauważyli jednak, że populacja kotów się znacznie zwiększa, a stada zaczęły migrować. Mimo tego lwy są gatunkiem zagrożonym. Ich liczebność przez ostatnie 30 lat zmalała o 66 proc., co sprawia, że są obecnie gatunkiem krytycznie zagrożonym wyginięciem w zachodniej i środkowej Afryce.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii