Polski atom wciąż straszy. Tak wygląda dzisiaj Elektrownia Jądrowa "Żarnowiec"
Elektrownia Jądrowa "Żarnowiec" (EJŻ) to relikt polskiej myśli o czystej energii. Porzucona w 1989 r. budowa wciąż stoi i przypomina o tym, że kiedyś mogliśmy mieć wysokowydajne źródło prądu. Niestety na tym się skończyło.
01.06.2023 09:09
O Żarnowcu można pisać legendy. EJŻ była budowana w latach 1982-1989 na terenie zlikwidowanej wsi Kartoszyno. Miała ona być pierwszym etapem polskiego programu energetyki jądrowej, który obejmował też budowę Elektrowni Jądrowej "Warta". Niestety wszystko legło w gruzach, a właściwie w fundamentach, ponieważ ośrodki energetyczne nigdy nie powstały.
EJŻ miała składać się z czterech bloków energetycznych z radzieckimi reaktorami WWER-440, produkowanymi w Czechosłowacji, o łącznej mocy ok. 1600 MW. Reaktory były już gotowe, ale po zatrzymaniu budowy jeden trafił do Finlandii, drugi na Węgry, a dwa zezłomowano. Te, które ruszyły w świat, działają do dziś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wokół pierwszej polskiej elektrowni jądrowej było mnóstwo kontrowersji. Aktywiści i mieszkańcy sprzeciwiali się budowie EJŻ, co nasiliło się po 1986 r. i katastrofie w Czarnobylu. Następstwem protestów było zatrzymanie przedsięwzięcia. Temat wrócił na stół w 2011 r., gdy PGE wytypowało Żarnowiec, Gąski i Choczewo na miejsca lokalizacji elektrowni atomowej, która miała powstać do 2020 r. Otwarcie miało odbyć się w 2024 r., a później w 2027 r.
Pozostałości po budowie Elektrowni Jądrowej "Żarnowiec" odwiedził niedawno fotograf Mateusz Słodkowski i sfotografował je z lotu ptaka. Dziś, po 34 latach od zakończenia projektu, fundamenty wciąż straszą i przypominają o klęsce polskiej energetyki jądrowej.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii