Ponencjalnie najdroższy portret świata to średniej jakości zdjęcie nastolatka
Potencjalnie, gdy mówimy o najdroższych zdjęciach na świecie, wyobrażamy sobie genialne kadry. Prawda często okazuje się kompletnie inna. Portret, za który komuś przyszłoby zapłacić krocie, przedstawia nastolatka w wątpliwej stylizacji. Samo zdjęcie też jest, delikatnie mówiąc, średnie. Jednak osoba na nim uwieczniona, jest warta miliardy.
24.07.2023 | aktual.: 24.07.2023 13:18
Panie i panowie, przed wami najdroższy portret świata. Jego potencjalna wartość to ok. 6 mln dolarów, co wyjaśnimy dalej. Mimo tego, że samo zdjęcie jest naprawdę nudne, to osoba na nim już nie. Właśnie ze względu na bohatera, ta fotografia mogła zapewnić jej twórcy fortunę, lecz tak się nie stało.
Na bardzo równo oświetlonym portrecie biznesowym, wykonanym na białym tle, zobaczymy 19-latka, który jest miłośnikiem systemów komputerowych. Zapewne tę twarz znają wszyscy eksperci od kryptowalut. W kadrze widnieje nie kto inny, jak młody Vitalik Buterin – jeden z twórców Etherneum.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fotograf Andrew Miller, który jest autorem tego zdjęcia, opowiedział ostatnio jego historię na łamach DIYPhotography. Fotografia powstała w jego studio w styczniu 2014 r. Ówcześnie nastoletni Vitalik Buterin potrzebował zdjęcia biznesowego, a to jest pierwsze z nich. Aż trudno uwierzyć, że kadr portretowy pozbawiony jakiegokolwiek wyrazu artystycznego, może być warty krocie, a jednak. Tutaj przypomina nam się zdjęcie ziemniaka, sprzedane za milion euro kilka lat temu.
Kanadyjski rzemieślnik chciał zrobić pierwsze zdjęcie Buterinowi, więc to on zgłosił się do przyszłego miliardera. Zaproponował mu darmową sesję zdjęciową na bloga i podesłał portfolio. Panom udało się ustalić spotkanie i zrobić zdjęcia. Podobno Buterin był nerwowy, a jego oczy latały jak szalone. Z czasem fotograf dowiedział się, że powodem mógł być autyzm, z którym urodził się informatyk.
Przyznajemy, że jesteśmy zaskoczeni zestawem fotograficznym, którego użył Miller. Zdjęcie wykonał średnioformatowym aparatem z przystawką cyfrową PhaseOne IQ140, a oświetlił je dwoma lampami o mocy 1200 Ws oraz lampą pierścieniową. Patrząc na końcowy efekt, niemal każdy portrecista stwierdzi, że tym zestawem można było zrobić znacznie lepsze zdjęcia, a tutaj mamy do czynienia z kadrem pozbawionym wyrazu.
Fotograf uważa, że pokierował Vitalika tak, by ten odwzorował uśmiech oraz pozę zbliżone do Mony Lisy. Zwraca też uwagę na nietypowy zegarek, który pokazuje czas w zapisie binarnym. Czy faktycznie przyszły miliarder przypomina arcydzieło Leonarda da Vinci? Ocenę pozostawiamy wam.
Kwestia wyceny również jest kontrowersyjna. Miller mówi, że za wykorzystanie zdjęcia Vitalika Buterina komercyjnie, twórcy kryptowaluty musieliby zapłacić ok. 3-4 tys. ETH, biorąc pod uwagę, że kiedyś kurs 1 ETH był równy 0,3 dolara. Jeśli tak by się stało, dziś ten portret byłby warty ok. 6 mln dolarów. Niefortunnie dla fotografa, to nie wyszło.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii