Przejmujące zdjęcia, które przeleżały pół wieku w kartonie [galeria]
18.05.2011 11:47, aktual.: 18.05.2011 13:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przeleżały 45 lat w starym kartonie. Dwa lata temu znalazł je syn wdowy po twórcy. Teraz wszyscy się nimi zachwycają. Oto historia fotografii Franka Oscara Larsona, który w wyjątkowy sposób uwiecznił Nowy Jork na początku lat 50. ubiegłego wieku.
Frank Oscar Larson był synem imigrantów ze Szwecji. Pracował jako rewident księgowy i mieszkał w Queens, w Nowym Jorku. Jego pasją była fotografia. W weekendy zabierał swojego Rolleiflexa na spacer po mieście i fotografował wszystko, co przykuło jego uwagę. Miał wyjątkowe spojrzenie na rzeczywistość - nieco liryczne, spokojne, ale przenikliwe. Dostrzegał zwykłe, codzienne sytuacje, który każdy z nas zazwyczaj pomija w codziennym życiu. Potrafił wydobyć ze zwykłych chwili interesujące momenty i uchwycić je na czarno-białej kliszy.
Zmarł z powodu udaru w 1964 roku, mając 68 lat. Jego zdjęcia leżały w kartonowych pudełkach przez 45 lat, do 2009 roku, kiedy to odnalazł je syn wdowy po Larsonie. Tysiące czarno-białych zdjęć powstało na początku lat 50. To świadome, ciekawe spojrzenie na Nowy Jork z tamtego okresu. Na jego prace zwrócili uwagę kuratorzy w USA. Prace fotografa można obecnie obejrzeć na wystawie “Reflections of New York,” w Perfect Exposure Gallery w Los Angeles. Więcej prac Larsona znajdziecie tutaj.
Historia Franka Oscara Larsona przypomina nieco historię Vivian Maier, której prace również zupełnie przypadkiem ujrzały światło dzienne. Po 60 latach poznaliśmy przejmujące, czarno-białe fotografie uliczne, przez wielu zaliczane do grona najlepszych w historii fotografii. Ciekawe, jak potoczą się losy obu kolekcji. Być może jesteśmy właśnie świadkami narodzin postaci, które będą uważane za kilkanaście lat za czołowych przedstawicieli fotografii ulicznej.
Źródło: NYT