Vivian Maier - niania, której zdjęcia zmienią historię fotografii
Jej prace zupełnie przypadkiem ujrzały światło dzienne. Teraz, po 60 latach poznajemy przejmujące, czarno-białe fotografie uliczne Vivan Maier. Powinniście zapamiętać to nazwisko, bo jej prace mogą na stałe trafić do grona najlepszych w historii fotografii.
31.01.2011 | aktual.: 10.12.2017 21:41
Nie wiemy wiele na temat Vivan Maier. Autorka urodziła się w Nowym Jorku w 1926 roku i przez pewien czas żyła we Francji, skąd pochodziła jej matka. W 1951 roku powróciła do Nowego Jorku. 5 lat później przeprowadziła się do Chicago, gdzie przez resztę swojego życia pracowała jako niania. W wolnych chwilach zabierała ze sobą jeden z aparatów i fotografowała na ulicach Nowego Jorku i Chicago. Najczęściej pracowała z dwuobiektywowym Rolleiflexem.
Mówi się, że fotografie żyją tylko, kiedy inni je oglądają. Najwidoczniej większość prac Vivan była do niedawna martwa. Bohaterka tego tekstu nie chwaliła się swoimi zdjęciami. Sama nie widziała sporej części z nich. Teraz największym fanem czarno-białych kadrów tajemniczej niani jest John Maloof. Razem ze swoim kolegą Anthonym Rydzonem pracują nad wywołaniem oraz cyfrowym zarchiwizowaniem wszystkich z ok 100 000 prac Maier.
W 2007 roku wtedy 26-letni Maloof był agentem biura nieruchomości. Pracował nad albumem dokumentującym historię Portage Park - jednej z dzielnic w Chicago, gdzie mieszkał. Na jednej z aukcji kupił za 400 dolarów pudło z 30 000 niewywołanych negatywów i odbitek, licząc, że znajdzie tam sporo ciekawych kadrów do swoje publikacji. Z ciekawością John wywołał kilka z nich. Z zaskoczeniem stwierdził, że żadne ze zdjęć nie nadawało się do jego książki. Odkrywca zaczął poszukiwać kolejnych prac autorki i zarazem zastanawiać się, co z nimi zrobić. Pierwsze zeskanowane zdjęcie powędrowały na blog www.vivianmaier.blogspot.com. Maloof poprosił też Internatów o radę. Na portalu Flickr zamieścił pytanie:
Mam mnóstwo jej prac (około 30-40,000 negatywów), wykonanych w latach 1950-1970. Zastanawiam się, co z nimi zrobić? Sprawdźcie mojego bloga. Czy tego typu prace są godne wystawy, książki?
Wszelkie wskazówki będą mile widziane.
Inni fotografowie od razu zarzucili Johna Maloofa mnóstwem rad, sugestii, wskazali wiele instytucji, gdzie może się udać z tymi zdjęciami. W jednym z pierwszych postów w komentarzach Maloof napisał, że udało mu się zainteresować pracami Vivian Maier kuratora w Chicago Cultural Center i załatwić tam wystawę. Jak pisał tak też się stało. Wernisaż wystawy odbył się 7 stycznia 2011 r. Niestety, autorka tych wyjątkowych czarno-białych fotografii nie mogła się tam pojawić. Vivian Maier zmarła w kwietniu 2009 r. w wieku 83 lat.
John Maloof twierdzi, że próbował odnaleźć autorkę fotografii, jednak zanim w ogóle dowiedział się, jak się nazywała to w Internecie znalazł tylko jeden historyczny zapis jakiejkolwiek informacji o Vivan Maier. Idąc tym tropem dotarł do ludzi, u których pracowała oraz mieszkała Pani fotograf przez sporą część swojego życia. Niestety, Maier zmarła kilka dni wcześniej. Tematem tej niesamowitej historii zajęła się lokalna telewizja z Chicago. W tym materiale znajdziecie między innymi wypowiedzi pracodawców Maier:
Vivian Maier, street photographer and nanny
Fotografie Vivan Maier z pewnością się wyróżniają. Zdaniem wielu, niektóre z jej prac można porównywać do twórczości największych fotografów ulicznych w historii. Aby jednak zdjęcia Maier na stałe wpisały się do historii fotografii muszą zostać zauważone przez jak największą grupę osób, a przede wszystkim przez kuratorów największych galerii czy muzeów oraz wpływowe osoby ze świata sztuki. To obecnie główne zadanie Johna Maloofa. O niani z aparatem napisały między innymi brytyjski The Independent, włoska The Repubblica, argentyński Clarin, francuski NPR, a nawet amerykański blog fotograficzny The New York Times - Lens. Maloof poświęca temu zajęciu po 5-6 godzin dziennie. Obecnie wraz z Anthonym Rydzonem przygotowuje kolejne wystawy, album z fotografiami Maier, a także film dokumentalny "Finding Vivian Maier”.
Panowie wiedzą, co robią. Jeśli uda im się odpowiednio rozpromować twórczość Maier to obaj mogą stać się bardzo bogaci, a w szczególności sam Maloof, który posiada największą kolekcję jej zdjęć. My jednak na chwilę zapomnijmy o pieniądzach i przejdźmy wraz z Vivian Maier w jej świat cudownych fotografii ulicznych dawnej Ameryki.[block position="inside"]1431[/block]