Przestępca w oku ofiary, czyli jak fotografia może pomóc policji w ujęciu kryminalistów
01.01.2014 15:04, aktual.: 26.07.2022 20:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Naukowcy z brytyjskich uniwersytetów w York i Glasgow przeprowadzili eksperyment, który udowodnił, że w źrenicy oka ofiary sfotografowanej przez przestępcę możliwe jest rozpoznanie nieznanej twarzy oprawcy.
Już wcześniej było wiadomo, że w odbiciu w źrenicy oka można rozpoznać znajomą twarz, jeśli został użyty aparat z 8-10-milionową matrycą. Poniżej znajduje się zdjęcie prezydenta USA Baracka Obamy w rozdzielczości 16 x 20 pikseli. Przyznacie, że przy tak niskiej rozdzielczości możliwe jest rozpoznanie twarzy prezydenta.
Teraz jednak naukowcy opublikowali w czasopiśmie "PLOS One" wyniki badania, które udowadniają możliwość zidentyfikowania obcej twarzy.
Do zdjęć użyto aparatu z 39-milionową matrycą, Hasselblada H2D. Fotografa i cztery osoby stojące za aparatem oświetlono dwoma Bowens DX1000, a sam obiekt (który mógłby być ofiarą) kolejnymi dwiema takimi samymi lampami. Zrobiono zdjęcie o rozdzielczości 5400 x 7200 pikseli. Stworzono zatem dość „komfortowe” warunki do wykonania zdjęć. Jednak już teraz dostępne są telefony komórkowe z większą matrycą, nawet 41 milionową, np. Nokia Lumia 1020.
Wykonane w ramach eksperymentu zdjęcie z fragmentem źrenicy wielokrotnie powiększono. Cały obszar jednej z twarzy wytypowanej do rozpoznania zajmował 30 x 50 pikseli, co stanowi około 0,5% całej powierzchni zdjęcia. Następnie do pracy zaprzęgnięto Photoshopa, który powiększył fotografię blisko 10-krotnie. Potem rozjaśniono ją i zwiększono kontrast.
Kiedy przedstawiono takie zdjęcie osobom, które znały osobę z odbicia źrenicy, okazało się, że 84% z nich rozpoznaje ją na zdjęciu. Kiedy natomiast pokazano zdjęcie z odbicia w źrenicy i inne zdjęcia do porównania, 71% osób trafnie dobrało parę zdjęć z odbicia w źrenicy i zdjęcia portretowego do paszportu tej samej osoby, ale nieznanej osobie rozpoznającej.
Wyniki tego eksperymentu mogą się stać bardzo cenne dla policji. Chodzi szczególnie o sprawców przestępstw typu porwanie lub seks z nieletnią osobą. Pedofile i porywacze często wykonują zdjęcia swoim ofiarom, potem często trafiają one do sieci. Oczywiście problemem pozostaje wysoka rozdzielczość zdjęcia. Przestępcy rzadko jej używają. Poza tym osoba odbijająca się w oku ofiary musi być widoczna, oświetlona i przede wszystkim nie mieć zakrytej twarzy. Niemniej jednak eksperyment pokazał, że rozpoznanie nieznajomej twarzy przestępcy jest możliwe.
Jak podają naukowcy, jeszcze bardziej pomocne mogłoby być stworzenie zdjęcia trójwymiarowego sprawcy, gdyby odbił się w obu oczach ofiary. No i w przypadku zdjęć w niskiej rozdzielczości szansą jest rozpoznanie przestępcy przez znajomą mu osobę…
Jak myślicie: jakie są szanse na użycie i skuteczność tej metody w przypadku chwytania kryminalistów?