Przez lata cierpiał na karłowatość. Umierał jako olbrzym
Na zdjęciu wykonanym w latach 30. XX w. Adam Rainer zupełnie nie przypominał dawnego siebie. Cierpiący na karłowatość Austriak nie mógł przypuszczać, że na łożu śmierci będzie miał ponad 2 m wzrostu. To jedyny taki udokumentowany przypadek medyczny w historii.
Przypadek Rainera jest równie zaskakujący, co smutny. Mężczyzna urodził się w 1899 r. w Grazu, który leżał wówczas w granicach Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Gdy wybuchła I wojna światowa, 15-letni Rainer postanowił zaciągnąć się do wojska. Na przeszkodzie stanął jednak jego wzrost. Według niektórych źródeł Austriak mierzył do 21. roku życia 1,42 m, chociaż w części opracowań można spotkać się z informacją, że jego wzrost nie przekraczał nawet 1,18 m. Tymczasem żeby zostać przyjętym do armii, trzeba było mierzyć ponad 1,47 m.
Rainer cierpiał na karłowatość, jednak – zdaniem lekarzy – jego przypadek od początku wyróżniał się nietypowymi dla tej choroby cechami. Uwagę medyków zwracały duże dłonie i stopy mężczyzny, które były bardzo nieproporcjonalne w stosunku do reszty jego ciała. Dość wspomnieć, że w 1914 r. Rainer nosił buty o rozmiarze 43, a w ciągu kilku lat musiał przerzucić się na obuwie o numerze ponad 50.
Gwałtowne zmiany
Gdy mężczyzna skończył 21 wiosen, zaczął gwałtownie rosnąć. W wieku 32 lat mierzył już 2,18 m, a zatem – jeśli przyjmiemy za częścią źródeł, że miał wcześniej zaledwie 1,18 m wzrostu – urósł w ciągu 11 lat o cały metr. Wraz z szybkim wzrostem pojawiły się poważne problemy zdrowotne – Austriak tracił wzrok w prawym oku oraz słuch w lewym uchu. Nietypowa przypadłość Rainera była badana przez lekarzy na początku lat 30.
Mężczyzna był pod obserwacją doktorów A. Mandla i F. Windholza (w opracowaniach nie padają ich imiona), którzy doszli do wniosku, że pacjent ma objawy typowe akromegalii, tj. choroby spowodowanej nadmiernym wydzielaniem somatotropiny (hormonu wzrostu). W ich ocenie za dolegliwość Rainera odpowiadał guz w przysadce mózgowej.
Nierozwiązany przypadek
Pomimo sporego ryzyka, postanowili wyciąć go operacyjnie. Zabieg zakończył się powodzeniem, jednak sprawy potoczyły się inaczej, niż spodziewali się tego lekarze. Okazało się, że po wycięciu guza Rainera nadal rośnie, lecz w wolniejszym tempie. Do tego pojawił się kolejny problem – pogłębiające się skrzywienie kręgosłupa. Z tego względu przypadek medyczny Austriaka do dziś jest uważany za (przynajmniej częściowo) nierozwiązany.
Deformacja kręgosłupa wpłynęła z biegiem lat na sprawność Rainera. W pewnym momencie musiał podpierać się długą laską, aby samodzielnie stać. Potem pojawił duży garb, który na zawsze przykuł mężczyznę do łóżka. Rainer zmarł 4 marca 1950 r. w wieku 51 lat. Trafił do Księgi rekordów Guinnessa jako "osoba o najbardziej zmiennym wzroście"; uznano go również za najwyższego Austriaka w historii tego kraju. W chwili śmierci Adam Rainer miał 2,35 m wzrostu.
Adam Gaafar, dziennikarz Fotoblogii