Retusz sprzed 150 lat. Photoshop przy tym to zabawka

Na Reddicie furorę robi wątek poświęcony retuszowi w fotografii tradycyjnej. Obróbka zdjęć w ciemni lub na podświetlanych blatach to nie lada wyzwanie. Było to znacznie bardziej skomplikowane i wymagało więcej umiejętności oraz cierpliwości niż współczesne klikanie na filtry w Photoshopie.

Co więcej, w XIX wieku powstawały już profesjonalne poradniki dotyczące retuszu. Poniżej możecie zobaczyć zdjęcie przed i po retuszu z jednego z 10 tomów serii Kompletny samouczek praktyki fotograficznej. Ten podręcznik pochodzi z roku 1868. Mimo tego, że został napisany 153 lata temu, widać, że ówcześni rzemieślnicy bardzo przykładali się do swojej pracy, a efektem są odbitki (nigdy negatywy!) z alabastrową, gładką skórą.

Oczywiście to nie wszystko. Dawny retusz fotograficzny był znacznie bardziej zaawansowany. Co ciekawe, odbywał się on na kilku płaszczyznach. Już w trakcie fotografowania, wykorzystywane były elementy, które zmiękczały obraz, jak naciągnięta na obiektyw bardzo cienka pończocha. W dalszej części obrabiany był sam negatyw lub naświetlona płyta, a na końcu odbitka. Zwieńczeniem całego procesu były zdjęcia dostarczane klientowi.

Nietrudno domyślić się, że warsztat retuszera wymagał od niego posiadania przeróżnych narzędzi. Były to nie tylko podświetlane stoły, ale również wszelkiego rodzaju szkła powiększające, podpórki, ołówki, dłutka, pędzelki, stemple oraz atramenty czy chemia pozwalająca na usunięcie lub dodanie elementów na zdjęciu. Niektóre z tych nazw znajdują odzwierciedlenie w dzisiejszym oprogramowaniu do edycji zdjęć i spełniają niemal to samo zadanie, z tą różnicą, że w cyfrowej formie.

Na stronie Internet Archive możecie znaleźć 512-stronicowy poradnik na temat retuszu w fotografii tradycyjnej.