Rihanna i La Chapelle dogadali się w sprawie pozwu
W finale sprawy "nadmiernej inspiracji" ze strony twórców klipu znanej piosenkarki R&B, Rihanny, ta ostatnia i David LaChapelle postanowili pójść na ugodę. Tym samym zakończył się proces o naruszenie praw autorskich, który LaChapelle wytoczył gwieździe w lutym, po tym jak dopatrzył się elementów swojego zdjęcia w klipie do piosenki "S&M".
W finale sprawy "nadmiernej inspiracji" ze strony twórców klipu znanej piosenkarki R&B, Rihanny, ta ostatnia i David LaChapelle postanowili pójść na ugodę. Tym samym zakończył się proces o naruszenie praw autorskich, który LaChapelle wytoczył gwieździe w lutym, po tym jak dopatrzył się elementów swojego zdjęcia w klipie do piosenki "S&M".
Jeszcze w lipcu prawnicy Rihanny usiłowali oddalić powództwo, powołując się na tzw. prawo dozwolonego użytku, jednak w dość oczywistej decyzji (fair use wyklucza komercyjne wykorzystanie materiałów) nowojorski sąd podjął decyzję, że może zająć się sprawą.
Sąd stworzył również precedens, czyli w praktyce wytyczył kierunek wszelkich dalszych orzecznictw w podobnych sprawach, podając konkretnie które elementy zdjęcia podlegają ochronie prawnej. Sędzia Shira Scheindlin następująco określiła warunki przyjęcia pozwu o naruszenie copyrightu:
- właściciel praw autorskich musi udowodnić, że to oskarżony skopiował pracę;
- właściciel praw autorskich musi udowodnić, że występują \poważne\ podobieństwa pomiędzy pracą źródłową a dziełem oskarżonego;
- ochronie prawnej podlegają tylko te elementy pracy, które zostały samodzielnie wymyślone i/lub wykonane przez właściciela praw autorskich;
- praca musi przejawiać \przynajmniej minimalny stopień kreatywności\
- jednak oryginalność obejmuje nie tyle sam pomysł co formę jego przekazania, czyli nie jest ważne co się ukazuje, ale w jaki sposób.
Rihanna - S&M
Scheindlin stwierdziła:
Formalne elementy obrazu, które w naturalny i niezbędny sposób wynikają z danego konceptu, nie mogą być uznane za oryginalne.
... a tym samym nie mogą podlegać ochronie przez prawo autorskie. Oryginalność obejmować może np. takie elementy, jak wybór oświetlenia, cieni, rodzaju obiektywu, kąta, głębi ostrości, kompozycji, manipulacji w obrębie balansu bieli/nasycenia/kontrastu i ich wpływ na końcowy efekt wizualny. Ochronie podlega także nietypowa sytuacja wykreowana przez fotografa czy też obiekty przez niego stworzone.
Sędzia argumentowała również, że wyznacznikiem naruszenia prawa autorskiego może być opinia laika, wskazująca na subiektywne wrażenie podobieństwa jednej pracy do drugiej. Podejście takie jest nietypowe w skali sądownictwa, jednak moim zdaniem taki intuicyjny test czasem może przynieść lepsze rezultaty niż powoływanie biegłych.
Orzecznictwo takie było dla LaChapelle'a bardzo korzystne, ponieważ nie da się podważyć, że podobieństwo kadrów klipu do niektórych zdjęć jest po prostu uderzające, i to już na pierwszy rzut oka. Łącznie fotograf przedstawił sądowi łącznie osiem zdjęć, na które stylizowany był wideoklip Rihanny, i zażądał miliona dolarów odszkodowania.
Po porażce strategii z dozwolonym użytkiem prawnicy wokalistki wyszli z słusznego założenia, że nie ma co kruszyć kopii i postanowili ułożyć się z La Chapelle'em. Ugoda została zawarta przedwczoraj, jednak strony nie zdradzają jej warunków.
Źródło: PDN