Fotografujemy najwięcej w historii, a rynek sprzedaży aparatów jest w największej recesji

Rynek sprzedaży aparatów fotograficznych jest obecnie na poziomie sprzed dekady i ciągle spada. A to wszystko w czasach, kiedy prawie każdy jest fotografem. Co jest tego powodem?

Fotografujemy najwięcej w historii, a rynek sprzedaży aparatów jest w największej recesji
Krzysztof Basel

10.04.2015 | aktual.: 26.07.2022 19:38

Cofamy się do czasów analogów

W Sieci dostępny jest już najnowszy raport stowarzyszenia CIPA (Camera & Imaging Products Association), w którym przedstawiono wyniki sprzedaży aparatów z początku roku oraz poprzednich miesięcy.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]

Dane to nie napawają optymizmem. W roku 2014 r. dostrzegalny było duże wyhamowanie liczby sprzedanych aparatów fotograficznych. Tymczasem dwa pierwsze miesiące 2015 r. były jeszcze gorsze. Zmalała przede wszystkim ilość sprzedanych aparatów kompaktowych. Na drugim miejscu widać spadek lustrzanek cyfrowych. Recesja nie ominęła także rozwijającej się kategorii bezlusterkowców, które notowały wzrosty w ostatnich latach.

Obraz

Bazując na danych CIPA fotograf Sven Skafisk przygotował inne, jeszcze bardziej interesujące wykresy. Widać na nich, jak zmienił się rynek sprzedaży aparatów fotograficznych od 1933 do 2014 r. Praktycznie od samego początku sprzedaż rosła dosyć intensywnie i stabilnie. Szczególnie duży wzrost można dostrzec w latach 2003 – 2010, kiedy to sprzedaż osiągnęła historyczny rekord wynosząc ponad 121 mln. sztuk. Już w 2011 r. zanotowano drobny spadek, który w 2012 r. się jeszcze pogłębił. Był to zarazem rekordowy rok dla sprzedaży lustrzanek cyfrowych i pierwszy, w którym widać wyraźny udział bezlusterkowców. Prawdziwy krach nastąpił w roku 2013 r. kiedy sprzedaż aparatów w ogóle była mniej więcej dwukrotnie mniejsza, niż jeszcze 3 lata temu. Ubiegły rok nie był lepszy – producenci sprzętu fotograficznego sprzedali mniej aparatów, niż w 2000 roku, kiedy na rynku dominowały jeszcze aparaty analogowe. Co ciekawe, największe spadki można dostrzec wśród aparatów kompaktowych. Cała branża dołuje, jednak porównując dane z ostatnich lat lustrzanki cały czas sprzedają się przyzwoicie, a rynek bezlusterkowców jest dosyć stabilny i rozwojowy, chociaż również nieco zmalał. Ogromny spadek nastąpił w kategorii aparatów kompaktowych, których w 2014 r. sprzedano mniej więcej tyle, co dekadę temu. Tylko w ciągu ostatnich 3 lat ilość sprzedanych kompaktów zmalała aż trzykrotnie i wszystko wskazuje, że w tym roku będzie jeszcze gorzej.

Co powoduje aż tak duże spadki? Zerknijcie na ten wykres, na którym dodano dane dotyczące sprzedaży urządzeń przenośnych.

Obraz

Powodów spadku z pewnością jest trochę, ale wielu specjalistów podaje jeden główny: szybki wzrost sprzedaży smartfonów i tabletów, które są wyposażone w coraz lepsze aparaty fotograficzne.

Najwięcej zdjęć, coraz mniej klasycznych aparatów fotograficznych

Fotografowanie stało się proste i popularne, jak nigdy w historii. Co roku wykonujemy coraz więcej zdjęć. Szacuje się, że w 2011 r. wykonano 380 miliardów fotografii, kiedy w 2000 r. miało to być „tylko” 80 miliardów. Z resztą, nie potrzebujmy wielkich badań, aby zobaczyć, że w dzisiejszych czasach każdy jest fotografem, każdy wrzuca zdjęcia na Facebooka, Instagram czy inne serwisy.

Niektórzy mogą powiedzieć, że przecież funkcja aparatu fotograficznego to tylko jedna z wielu funkcji smartfonów, a klienci kupują je przede wszystkim jako urządzenia do dzwonienia, przeglądania Internetu i konsumowania rozrywki. Nic bardziej mylnego.

Według badań firmy Samsung aż 92% posiadaczy smartfonów podaje, że aparat jest najczęściej używaną przez nich aplikacją. Dla 36% możliwości aparatu mają decydujące znaczenie przy zakupie nowego urządzenia. Doskonale zdają sobie z tego sprawę także producenci aparatów, którzy intensywnie reklamuję fotograficzne możliwości swoich flagowych słuchawek. Nawet ostatnio Apple promowało w ten sposób iPhone’a 6.

Z drugiej strony, aparaty fotograficzne drożeją, rozwijają się i stają się urządzeniami dla bardziej zaawansowanych fotografów. Wiele bezlusterkowców jest pozycjonowanych jako urządzenia klasy premium, mają dopracowane wzornictwo i duże możliwości. Coraz więcej aparatów otrzymuje matryce pełnoklatkowe. Rynek się polaryzuje.

Czy Canon i Nikon pójdą w ślady Nokii?

Obraz

Bez wątpienia ten rok i najbliższe lata mogą mocno zmienić branże fotograficzną. Jestem niezmiernie ciekawy, jak w obliczu tej małej rewolucji odnajdą się producenci klasycznych aparatów. Do tej pory przynajmniej niektórzy z nich wydają się nieco przysypiać. Dodawanie modułów Wi-Fi, NFC, ekranów do selfi czy coraz to bardziej wyszukanych filtrów nie wystarczy, aby konkurować z innowacyjnymi smartfonami. Oby nie obudzili się z ręką w nocniku, jak swego czasu Nokia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)