Rzadkie zwierzę na filmie. Naukowcy zastanawiają się, co mu się stało

Rzadkie zwierzę na filmie. Naukowcy zastanawiają się, co mu się stało

Skrzywienie kręgosłupa u waleni to ekstremalnie rzadkie zjawisko.
Skrzywienie kręgosłupa u waleni to ekstremalnie rzadkie zjawisko.
Źródło zdjęć: © YouTube
Marcin Watemborski
15.03.2023 10:08, aktualizacja: 02.05.2023 09:25

Na filmie z drona widać bardzo dziwnego walenia. Widać, że ma skrzywiony kręgosłup, lecz to schorzenie jest ekstremalnie rzadkie u tych zwierząt. Przez deformację wielki ssak radzi sobie dość kiepsko.

Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.

Jakiś czas temu pisaliśmy o waleniu ze złamanym kręgosłupem, który prawdopodobnie jest ofiarą zderzenia z potężnym statkiem. Tym razem mamy do czynienia z innym przypadkiem. Ten płetwal zwyczajny (lub finwal) ma bardzo krzywy kręgosłup. Powód tego jest nieznany.

Wspomniany ssak waży 40 ton i ma 16 metrów długości. Został zaobserwowany na początku marca 2023 roku w okolicy miasta Cullera (Walencja, Hiszpania). Walenia dostrzegł kapitan przepływającego nieopodal statku, który zgłosił, że wielkie zwierzę prawdopodobnie zaplątał się w sieć. Na ratunek ruszyli weterynarze i biolodzy morscy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na miejscu okazało się, że brodzący w płytkich wodach waleń wcale nie zaplątał się w sieć. Jednak dziwnie się poruszał, co przykuło uwagę naukowców. Niestety jego przypadek jest bardziej skomplikowany niż uwolnienie zwierzęcia z sieci. Oceanolodzy stwierdzili, że waleń cierpi na skrzywienie kręgosłupa nieznanego pochodzenia.

Wada postawy zwierzęcia sprawia, że jego organy ułożyły się w inny sposób niż u zdrowego osobnika. W odróżnieniu od ludzi, walenie nie nabywają skoliozy w sposób rozwojowy. W większości te wielkie ssaki mają problemy z kręgosłupem przez zderzenie ze statkiem. W tym przypadku jednak nie jest to takie pewne, co sprawia, że jest on jeszcze rzadszy niż opisywany przez nas wcześniej.

Po kilku godzinach badań zwierzę wróciło do oceanu i odpłynęło. Nie udało się jednak zamocować na nim urządzenia śledzącego ze względu na deformację i wielkość osobnika. Naukowcy wierzą jednak, że niebawem wróci w okolicy Cullery przez problemy z pływaniem.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (75)