Sony A7C - test w praktyce. Czy ten aparat to spełnienie marzeń?
Mały, lekki, kręci 30 kl./s w 4k, ma stabilizowaną matrycę i superszybki autofokus. Czy można chcieć więcej? Do tego dołóżmy obracany ekran i cyfrowy interfejs nagrywania dźwięku oraz poprawione odcienie skóry.
Od dawna szukałem drugiego aparatu do mojej torby, szczególnie do intensywnych zleceń takich jak śluby. Sony A7C wydaje się być idealną odpowiedzią na potrzeby większości fotografów i filmowców, którzy żyją na planecie Ziemia. Czy można się czegoś przyczepić? Zobaczcie najpierw poniższe wideo o tym aparacie, później porozmawiajmy o nim trochę więcej.
NEW Sony A7C - Lightest and Most Affordable Full Frame Camera with IS! REVIEW!
Trzeba powiedzieć jasno - firma Sony słucha swoich użytkowników i wprowadza na rynek kolejne oprócz Sony A7S III narzędzie, które stanowi odpowiedź na realne potrzeby wielu fotografów.
Dla wielu ta premiera może się wydawać nudna, bo "to tylko zminiaturyzowane A7 III". Tak jednak nie jest, a dla mnie to na razie najciekawsza premiera roku. A7C to nie tylko początek nowej kompaktowej linii pełnoklatkowych bezlusterkowców, ale też zupełnie nowy aparat - taki jakiego jeszcze nie było. Sigma fp była ciekawą propozycją, ale w tej klasie wagowej i cenowej to zdecydowanie najbardziej dopracowane i wszechstronne narzędzie. Nikt tu nie znajdzie 8K czy 12K, ale za to dostajemy do ręki coś, co jest naprawdę dopracowane i użyteczne.
Żeby jednak nie zrobiło się za słodko trochę się poprzyczepiam. Nazwijmy, to taką moją osobistą listą życzeń do Sony. Pierwsza rzecz, która wydaje się już nie na miejscu w 2020 roku to brak pełnej, dotykowej obsługi menu. Za pomocą dotyku możemy ustawić tylko ostrość co już znamy z mającego dobre kilka lat Sony A7 III. Jeśli już o ekranie mowa to ten też mógłby się doczekać jakiegoś ulepszenia. Canon dawał swoim użytkownikom świetne ekrany i w pełni dotykową obsługę menu już od dawna (choć pod innymi względami pozostawał nieco w tyle). Byłoby genialnie dostać opcję 10-bitowego zapisu wideo na przykład do 4K w 30 kl./s. Rozumiem, że mogłoby to powodować problemy termiczne, ale nawet przy jakimś poważnym limicie czasowym byłoby po prostu fajnie mieć taką opcję. Ostatnią raczej drobnostką, ale jednak byłoby umieszczenie choćby małego joysticka na tylnej ściance. Po latach użytkowania A7 III przywykłem już do tego luksusu i fajnie by było, żeby był w standardzie. Ale oczywiście rozumiem tutaj ograniczenia rozmiarowe i wagowe (509 g!).
Podsumowując mój wideotest oraz pierwsze wrażenia - Sony A7C to kapitalny aparat, który ma swoje drobne wady. Te zaś łatwiej mu wybaczyć ze względu na rozmiar aparatu i jego zupełnie nowy projekt. Ten aparat to trochę więcej niż zminiaturyzowany model Sony A7 III, ale co dla mnie najbardziej ekscytujące - to dopiero początek nowej linii aparatów w rodzinie A7. Sony A7C II być może okaże się idealnym aparatem.