Sony uderzy w Canona przełomowym autofokusem?

Gdy w ubiegłym miesiącu Sony ogłosiło niemal 3-miliardową stratę za rok 2011, należało się spodziewać zdecydowanych działań w kierunku zmiany sytuacji. Firma nie zamierza liczyć wyłącznie na dobre wyniki sprzedażowe modelu NEX-7, ale konsekwentnie wymierzać kolejne mocne uderzenia w konkurencję na rynku wideo DSLR. Tak przynajmniej sugerują pogłoski, że Sony SLT-A99 ma być wyposażony w innowacyjny autofokus dwukrotnie przerastający konkurencyjne flagowce liczbą czujników krzyżowych.

Czy pełnoklatkowy Sony SLT z superautofokusem zatrzęsie rynkiem wideo DSLR?
Czy pełnoklatkowy Sony SLT z superautofokusem zatrzęsie rynkiem wideo DSLR?
Piotr Dopart

28.03.2012 | aktual.: 26.07.2022 20:36

Gdy w ubiegłym miesiącu Sony ogłosiło niemal 3-miliardową stratę za rok 2011, należało się spodziewać zdecydowanych działań w kierunku zmiany sytuacji. Firma nie zamierza liczyć wyłącznie na dobre wyniki sprzedażowe modelu NEX-7, ale konsekwentnie wymierzać kolejne mocne uderzenia w konkurencję na rynku wideo DSLR. Tak przynajmniej sugerują pogłoski, że Sony SLT-A99 ma być wyposażony w innowacyjny autofokus dwukrotnie przerastający konkurencyjne flagowce liczbą czujników krzyżowych.

Jak można przeczytać na łamach serwisu Sony Alpha Rumors, od kilku dni słychać o trwających testach polowych prototypów modelu SLT-A99. Pierwsza małoobrazkowa lustrzanka Sony z nieruchomym zwierciadłem ma być wyposażona w 24-megapikselowy sensor oferujący bazowe czułości ISO w zakresie 100-25 000 (podbijalne do 50-102 400) i cyfrowy wizjer OLED. Najbardziej interesująco prezentuje się jednak informacja nt. systemu AF nowej Alfy.

Jak pisze SAR:

Jedno z naszych źródeł poinformowało, że Sony A99 zostało również wyposażone w niesamowity nowy system autofokusu złożony ze "102 czujników krzyżowych".

Serwis odnotowuje jednocześnie, że testowany egzemplarz A99 to dopiero prototyp, więc trudno przewidzieć, czy funkcjonalność trafi do ostatecznej wersji sprzętu. Jeśli tak, to szykuje się niezły wyścig zbrojeń pomiędzy Sony i... No właśnie, kim konkretnie?

Zgodnie z tym, co sugeruje serwis PetaPixel, Sony A99 ma stanowić konkurencję dla Nikona D800 i Canona 1D X, które pochwalić się mogą czujnikami AF w liczbie odpowiednio 51 (w tym 15 krzyżowych) i 61 (41 krzyżowych). Sęk w tym, że liczba czujników krzyżowych to tylko jeden z wyznaczników dobrego systemu autofokusu, co więcej, przyzwyczajenia w zakresie ustawienia ostrości mogą uczynić nadprogramowe czujniki niepotrzebnymi.

Chodzi o fakt, że wielu fotografów, w tym niżej podpisany, używając trybu AF, najpierw ustawia ostrość na wybranym obiekcie, a dopiero potem przesuwa aparat, tak aby uzyskać wybrany uprzednio kadr. Zwyczaj ten jest na tyle rozpowszechniony, że stanowił podstawę implementacji funkcji True Focus/Absolute Position Lock w profesjonalnej linii średnioformatowców Hasselblad H4D. Dzięki akcelerometrowi i odpowiedniemu oprogramowaniu APL kompensuje zmianę ostrości wynikłą właśnie z kadrowania po ustawieniu fokusu.

Dlatego jestem głęboko przekonany, że to nie Nikon D800 jest celem Sony ani nawet nie Canon D1 X, lecz Canon 5D Mark III, a także każda istniejąca lub nadchodząca konkurencja na rynku lustrzanek projektowanych pod kątem nagrywania wideo. D800, mimo pogodoodpornej obudowy, jest aparatem bądź co bądź studyjnym, zaś jedyne pole, na którym D1 X i A99 mogą rozpychać się łokciami, to dynamiczna fotografia sportowa - tu jednak nadchodząca Alfa oferowała będzie szybkie zdjęcia seryjne i wyższą rozdzielczość, co sparowane z optyką Zeissa może skłonić wchodzących na rynek fotografów do odpuszczenia sobie Canona.

Z drugiej strony jest Canon 5D Mark III, który okazał się sprzętem bardzo dobrym, jednak według opinii części użytkowników - niedorastającym innowacyjnością swojemu starszemu bratu z drugiej generacji. Jeśli takie sławy jak Vincent Laforet, który mógłby ilustrować hasło "filmowanie DSLR-ami" w encyklopedii, zgłaszają zastrzeżenia, to sprawny AF może stać się języczkiem u wagi skłaniającym początkujących filmowców do zakupu właśnie Sony SLT-A99 - pod warunkiem że nie będzie to jedyna zaleta sprzętu.

Oczywiście, można kręcić nosem i mówić, że prawdziwy filmowiec nie potrzebuje AF, bo ma kadry rozplanowane w stu procentach przed rozpoczęciem zdjęć i ma wyliczone wszystkie odległości, zanim w ogóle dotknie obiektywu. Przypatrzmy się jednak zadaniom, w których lustrzanka zamiast kamery przydaje się szczególnie. Reportaż, rejestrowanie trików w sportach ekstremalnych... Tu autofokus naprawdę może uratować przed koniecznością wykonania kolejnego dubla lub pozwolić uchwycić akcję, która już się nie powtórzy.

Sony doskonale zdaje sobie sprawę z tych rzeczy, szczególnie że nacisk na produkty do cyfrowej rejestracji obrazu jest jednym z filarów nowej strategii firmy. Jeśli Sony uda się wprowadzenie produktu kompensującego niedostatki 5D Mark III w zakresie nagrywania wideo, to już niedługo może odebrać Canonowi pozycję lidera, długo dzierżoną dzięki popularności Canona 5D Mark II.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)