Specjaliści uważają, że sensory ToF w smartfonach staną się standardem
We współczesnych smartfonach, nawet tych z wyższej półki, za budowanie mapy głębi odpowiadają połączone obrazy z kilku matryc lub rzadziej sensory LIDAR. Dzięki sensorom Time of Flight (ToF), autofokus w trudnych warunkach oświetleniowych może działać znacznie celniej, a już na pewno szybciej niż obecna technologia.
26.11.2020 | aktual.: 26.11.2020 13:12
Philipp von Schierstaedt, wiceprezes firmy Infineon, powiedział w wywiadzie dla portalu SemiconductorsForYou kilka słów o przyszłości mapowania 3D w smartfonach z wykorzystaniem technologii Time of Flight.
Sensory ToF są oparte na działaniu pojedynczej wiązki światła podczerwonego. W momencie gdy pada ono na fotografowaną scenę (w tym również człowieka), odbija się ono i wraca do matrycy, która mierzy różnice odległości poszczególnych obiektów, budując w ten sposób trójwymiarową mapę głębi sceny. Oprócz tego rejestruje jej czarno-biały obraz. Brzmi to bardzo zaawansowanie i takie właśnie jest. Von Schierstaedt zwraca uwagę, że to jedyny sposób budowania prawdziwej mapy 3D – bez kombinowania z łączeniem obrazów z kilku aparatów na tyle smartfona.
Infineon, pmd: 10m ToF Sensor for Smartphone AR
Największym wyzwaniem w przypadku wykorzystania sensorów ToF jest ich spore zapotrzebowanie na moc zasilającą i względnie mała rozdzielczość. Innymi słowy – do zrobienia zdjęcia w większości się nie nadają, aczkolwiek do usprawnienia działania autofokusa lub tworzenia mapy głębi sceny na potrzeby algorytmów trybów portretowych już jak najbardziej.
Firma Infineon wierzy, że ich sensory montowane w smartfonach wysokiej klasy znacznie ulepszą ich osiągi fotograficzne, a istniejące już aplikacje fotograficzne będą dawały jeszcze lepsze efekty niż dotychczas. Jednak nic nie jest takie proste, jakby mogło się wydawać. Konkurencją dla Infineon jest Sony, które pokazało swoją wersję sensora ToF już jakiś czas temu w smartfonie Sony Xperia 1 Mark II.
Rozwój technologii ToF i konkurencja na rynku na pewno dobrze zrobią fotografii mobilnej. Póki co jeszcze nie wiadomo jednak, jak sensory Time of Flight będą współpracowały z większymi matrycami w przypadku zdjęć w gorszych warunkach oświetleniowych. Pamiętajmy, że czujniki w smartfonach są jednak malutkie.