Kryminolodzy wykorzystali filmy i zdjęcia ze smartfonów do odtworzenia wybuchu w Bejrucie
4 sierpnia 2020 roku doszło do ogromnego wybuchu magazynu w Bejrucie, w wyniku czego zginęło ponad 200 osób i ponad 6500 zostało rannych. Ludzie wrzucali do mediów społecznościowych mnóstwo zdjęć i filmów, które teraz służą specjalistom do badania zajścia.
25.11.2020 | aktual.: 25.11.2020 12:35
Specjaliści z firmy Forensic Architecture, zajmujący się kryminologią, zostali zaproszeni przez redakcję egipskiego magazynu "Mada Masr" do odtworzenia wybuchu magazynu w Bejrucie z 4 sierpnia 2020 roku. Mieli do dyspozycji wszystkie wolnoźródłowe materiały, jakie są dostępne w internecie, w tym zdjęcia i filmy z mediów społecznościowych. Na trójwymiarowym modelu można zobaczyć całe wydarzenie – łącznie z dymem, wybuchającym magazynem i falą uderzeniową.
Prace rozpoczęły się od przeanalizowania zdjęcia z Twittera, które stało się klatką kluczową do animacji. Zostało ono zamieszczone na portalu 4 sierpnia 2020 roku, o godzinie 17:54.
Dzięki znacznikom kryminolodzy byli w stanie określić, z jakiego punktu w mieście zostało zrobione zdjęcie i obliczyli kąt widzenia aparatu, by móc określić wielkość widocznego dymu. Po tym zajęli się modelowaniem dymu na potrzeby pierwszej klatki, a później nadali obiektowi odpowiednie właściwości fizyczne, by wiernie odtwarzał wydarzenie.
Kolejnym krokiem było odnalezienie zdjęć i filmów z podobnej godziny, jak klatka kluczowa i budowanie transformacji dymu. Graficy i naukowcy przeanalizowali zmiany koloru dymu, który znacznie ściemniał po upływie ok. 10 minut, co świadczyło o tym, że płoną inne materiały niż początkowo.
Po przejrzeniu dalszych materiałów, specjaliści z Forensic Architecture doszli do tego, że ok. godziny 18:07 wybuchł drugi pożar, tworzący inny dym. Kilka sekund później doszło do ogromnej eksplozji. W wyniku analizy filmów i przejścia fali uderzeniowej badacze określili, że wybuch był pojedynczy, a fala rozeszła się pod kątem niemal idealnie 180 stopni. Sprawdzenie kilku nagrań pozwoliło im wyznaczyć punkt środkowy, czyli centrum eksplozji.
Gdy udało określić się charakterystykę obu dymów oraz środek zdarzenia, kryminolodzy zajęli się synchronizacją kolejnych nagrań i tworzeniem rozbudowanego modelu. Dzięki ogromnemu zbiorowi danych w postaci filmów i zdjęć w mediach społecznościowych było łatwiej. Badacze mieli pogląd na pożar i eksplozję z każdej możliwej strony oraz różnych odległości. To pozwoliło na szczegółowe odtworzenie całego zajścia.
Explosion de Beyrouth : le désastre reconstitué
Wizualizacja została uzupełniona w oparciu o raporty dotyczące przetrzymywanych w magazynie materiałów, jak azotan amonu i inne łatwopalne i niestabilne substancje. Na podstawie dokumentacji fotograficznej z miejsca wybuchu, naukowcy byli w stanie odtworzyć wnętrze magazynu i określić, dlaczego doszło do eksplozji.
Przykład tej analizy doskonale pokazuje naukowe wykorzystanie mediów społecznościowych i wykorzystanie fotografii mobilnej w bardzo pożyteczny sposób. Gdyby ludzie nie korzystali tak chętnie z Twittera, Facebooka czy Instagrama, analiza i odtworzenie wybuchu w Bejrucie byłoby praktycznie niemożliwe.