Steve McCurry i skandal z manipulacją przy postprodukcji fotografii

Steve McCurry to jedno z najbardziej znanych nazwisk National Geographic. Jego zdjęcie afgańskiej dziewczyny widzieli chyba wszyscy fotografowie. Niestety mistrz popadł w niemałe tarapaty przez ujawniony photoshopowy skandal.

Internauci na tropie nieudanych fotomanipulacji.
Internauci na tropie nieudanych fotomanipulacji.
Źródło zdjęć: © © [Marianna Santoni Fotografia, Photoshop & Lightroom](https://www.facebook.com/174907189474/photos/a.10150328791684475.364591.174907189474/10153829183669475/?type=3&theater)
Marcin Watemborski

09.05.2016 | aktual.: 26.07.2022 19:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zdjęcia Steve'a McCurry'ego zainspirowały niejednego fotografa do podjęcia się próby dokumentowania swoich podróży. Niestety chwała nie może trwać wiecznie. Po prezentacji jednego ze zdjęć podczas wystawy we Włoszech pojawił się problem – fotografowi zarzucono manipulację obrazem w Photoshopie. Na dodatek nieudaną.

Omawiane zdjęcie jest obecnie dostępne jedynie na serwerze strony Steve'a McCurry.
Omawiane zdjęcie jest obecnie dostępne jedynie na serwerze strony Steve'a McCurry.

Zdjęcie poddane wątpliwościom autentyczności zostało zauważone przez Paolo Viglione, który pojawił się na wystawie we Włoszech. Mężczyzna nie zapomniał wspomnieć o tym na swoim blogu, co wywołało niezłą burzę komentarzy. Zamieścił on pod oryginalnym zdjęciem wycinek, na którym widać, że znak drogowy jest jawnie przesunięty.

Obraz
Wycinek oryginalnego zdjęcia, który został opublikowany na blogu www.paoloviglione.it.
Wycinek oryginalnego zdjęcia, który został opublikowany na blogu www.paoloviglione.it.
Wycinek oryginalnego zdjęcia, który został opublikowany na blogu www.paoloviglione.it.
Wycinek oryginalnego zdjęcia, który został opublikowany na blogu www.paoloviglione.it.

Viglione mówi, że „nie miał na celu zaatakowania Steve'a McCurry'ego”, ale chciał po prostu pokazać coś nietypowego, na co zwrócił uwagę.

Oryginalne zdjęcie zostało szybko zdjęte ze strony McCurry'ego. Internauci natomiast nie odpuszczają nikomu – szybko zaczęli szukać innych przykładów manipulacji przy zdjęciach legendarnego fotografa... i dokopali się do nich!

Dwa powyższe zdjęcia zostały znalezione na oficjalnej stronie Steve'a. Jak widzicie – różnica jest znaczna. Nie tylko w kwestii kolorystyki, ale zauważcie również brak jednej osoby na drugim zdjęciu (chłopiec drugi od lewej na pierwszym zdjęciu) oraz brak ręki po prawej stronie kadru. Podobno to zdjęcie zostało usunięte ze strony agencji Magnum. Na innej fotografii, z rowerem, widać wyraźnie manipulacje na drugim planie.

[url=http://www.lastampa.it/2016/05/01/cultura/steve-mccurry-la-foto-ritoccata-devo-controllare-di-pi-le-mostre-MLKqGXsE9twzWptJMoEUTL/pagina.html]

Steve McCurry tłumaczy cały incydent[/url] tym, że decyzja o manipulacji została podjęta przez laboranta/retuszera, a on sam nigdy nie zgodziłby się na tak dużą ingerencję w zdjęcie. Fotograf zapewnia również, że osoba, która jest odpowiedzialna za podważenie autentyczności prac McCurry'ego, zakończyła współpracę.

Odnośnie zdjęcia z Bangladeszu – McCurry mówi, że korekcja tonów oraz kontrastu jest w porządku, ale zmiana „elementów ruchomych” to przesada i nie powinna zostać zastosowana. Ciekawe jest to, że w przypadku zdjęć z prywatnych projektów (jak to z Kuby) fotograf nie autoryzowałby tej zmiany. Szkoda, że nie wspomniał podobnie odnośnie reportażu.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Tomasza Kozakiewicza z House Of Retouching - studia, które było odpowiedzialne między innymi za retusz oficjalnych zdjęć brytyjskiej Rodziny Królewskiej.

Steve McCurry to ikona fotografii. Człowiek, którego bardzo wielu ludzi szanuje i podziwia, nie tylko ze względu na ciężką pracę i piękne zdjęcia, ale również ze względu na etykę zawodową. Moim zdaniem to właśnie autorytet rzetelnego dokumentalisty i reportera sprawia, iż tak trudno nam przyjąć fakt, że w jego zdjęciach pojawia się manipulacja. Kiedy odkrywamy kolejne zmiany na zdjęciach Annie Leibovitz nikogo to już nie bulwersuje, ponieważ we współczesnej rzeczywistości charakter jej fotografii z góry zakłada taką ingerencję, większość ambitnych prac przechodzi gruntowną postprodukcję. Problem ze zdjęciami Stevea McCurry polega na nadużyciu zaufania, jakim darzą go ludzie. Prawda chwili zawarta w jego fotografiach została podważona. A zawsze, gdy odkrywamy, iż zostaliśmy okłamani, to boli. Pozostaje jednak pytanie, czy tak zajęty fotograf ma szanse na nadzorowanie wszystkich swoich prac przed publikacją?

Wciąż czekamy na oficjalne oświadczenie Steve'a McCurry'ego w kwestii manipulacji przy jego zdjęciach. Kilka słów na ten temat przygotowała agencja obsługująca fotografa, jednak za wiele z ich pisma nie wynika. Dowiedzieliśmy się natomiast, że sam Steve McCurry jest w podróży. Mamy nadzieję, że jak tylko fotograf znajdzie chwilę to spokojnie wyjaśni całe to zamieszanie. Będziemy dalej przyglądać się sprawie i informować was na bieżąco.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
newsyInspiracjeporadniki
Komentarze (0)