Steve McCurry i skandal z manipulacją przy postprodukcji fotografii
Steve McCurry to jedno z najbardziej znanych nazwisk National Geographic. Jego zdjęcie afgańskiej dziewczyny widzieli chyba wszyscy fotografowie. Niestety mistrz popadł w niemałe tarapaty przez ujawniony photoshopowy skandal.
Zdjęcia Steve'a McCurry'ego zainspirowały niejednego fotografa do podjęcia się próby dokumentowania swoich podróży. Niestety chwała nie może trwać wiecznie. Po prezentacji jednego ze zdjęć podczas wystawy we Włoszech pojawił się problem – fotografowi zarzucono manipulację obrazem w Photoshopie. Na dodatek nieudaną.
Zdjęcie poddane wątpliwościom autentyczności zostało zauważone przez Paolo Viglione, który pojawił się na wystawie we Włoszech. Mężczyzna nie zapomniał wspomnieć o tym na swoim blogu, co wywołało niezłą burzę komentarzy. Zamieścił on pod oryginalnym zdjęciem wycinek, na którym widać, że znak drogowy jest jawnie przesunięty.
Viglione mówi, że „nie miał na celu zaatakowania Steve'a McCurry'ego”, ale chciał po prostu pokazać coś nietypowego, na co zwrócił uwagę.
Oryginalne zdjęcie zostało szybko zdjęte ze strony McCurry'ego. Internauci natomiast nie odpuszczają nikomu – szybko zaczęli szukać innych przykładów manipulacji przy zdjęciach legendarnego fotografa... i dokopali się do nich!
Dwa powyższe zdjęcia zostały znalezione na oficjalnej stronie Steve'a. Jak widzicie – różnica jest znaczna. Nie tylko w kwestii kolorystyki, ale zauważcie również brak jednej osoby na drugim zdjęciu (chłopiec drugi od lewej na pierwszym zdjęciu) oraz brak ręki po prawej stronie kadru. Podobno to zdjęcie zostało usunięte ze strony agencji Magnum. Na innej fotografii, z rowerem, widać wyraźnie manipulacje na drugim planie.
[url=http://www.lastampa.it/2016/05/01/cultura/steve-mccurry-la-foto-ritoccata-devo-controllare-di-pi-le-mostre-MLKqGXsE9twzWptJMoEUTL/pagina.html]
Steve McCurry tłumaczy cały incydent[/url] tym, że decyzja o manipulacji została podjęta przez laboranta/retuszera, a on sam nigdy nie zgodziłby się na tak dużą ingerencję w zdjęcie. Fotograf zapewnia również, że osoba, która jest odpowiedzialna za podważenie autentyczności prac McCurry'ego, zakończyła współpracę.
Odnośnie zdjęcia z Bangladeszu – McCurry mówi, że korekcja tonów oraz kontrastu jest w porządku, ale zmiana „elementów ruchomych” to przesada i nie powinna zostać zastosowana. Ciekawe jest to, że w przypadku zdjęć z prywatnych projektów (jak to z Kuby) fotograf nie autoryzowałby tej zmiany. Szkoda, że nie wspomniał podobnie odnośnie reportażu.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Tomasza Kozakiewicza z House Of Retouching - studia, które było odpowiedzialne między innymi za retusz oficjalnych zdjęć brytyjskiej Rodziny Królewskiej.
Wciąż czekamy na oficjalne oświadczenie Steve'a McCurry'ego w kwestii manipulacji przy jego zdjęciach. Kilka słów na ten temat przygotowała agencja obsługująca fotografa, jednak za wiele z ich pisma nie wynika. Dowiedzieliśmy się natomiast, że sam Steve McCurry jest w podróży. Mamy nadzieję, że jak tylko fotograf znajdzie chwilę to spokojnie wyjaśni całe to zamieszanie. Będziemy dalej przyglądać się sprawie i informować was na bieżąco.