Ta fotografia obiegła całe USA. Matka chciała sprzedać swoje dzieci
Kobieta z Chicago wystawiła przed domem tablicę informującą, że zamierza sprzedać czwórkę swoich dzieci. Po tym, jak zdjęcie przedstawiające tę scenę pojawiło się w gazetach w całych Stanach Zjednoczonych, napłynęły oferty pracy oraz pomocy finansowej dla rodziny. Nie uchroniło to jednak dzieci przed ponurym losem.
Gdy Timothy Charnote psocił jako dziecko, słyszał od swojej matki, że jeśli będzie niegrzeczny, to zostanie sprzedany, tak jak zamierzała zrobić to z nią jej matka. Myślał, że to żarty, dopóki nie zobaczył zdjęcia, które wykonano pod koniec lat 40. Jego matka, Sue Ellen Chalifoux, miała na nim dwa latka. Obok niej widniała tabliczka z napisem: 4 dzieci na sprzedaż.
Sprzedała córkę, by mieć na bingo
Fotografia przedstawiała ponadto sześcioletnią Lanę, pięcioletnią Raę i czteroletniego Miltona. Ich matka była wówczas w ciąży z piątym dzieckiem, które również zamierzała sprzedać. Wstrząsające zdjęcie ukazało się po raz pierwszy 5 sierpnia 1948 r. w gazecie "The Vidette Messenger". Zamieszczono pod nim następujący opis:
Wielki znak z napisem "Na sprzedaż" na podwórku w Chicago opowiada w milczeniu tragiczną historię państwa Chalifoux, którym grozi eksmisja z mieszkania. Nie widząc innego wyjścia, bezrobotny kierowca ciężarówki z węglem i jego żona postanawiają sprzedać czwórkę swoich dzieci. Pani Lucille Chalifoux odwraca głowę od aparatu, podczas gdy jej dzieci patrzą z zaciekawieniem.
Tożsamość autora tego zdjęcia pozostaje nieznana. Obraz pochodził najpewniej z agencji fotograficznej; w publikacjach prasowych zamieszczano pod nim jedynie napis Exclusive International Soundphoto. Zdjęcie lotem błyskawicy pojawiło się potem w gazetach w Ohio, Wisconsin, Michigan, Nowym Jorku, Pensylwanii, Iowa i Teksasie. Niektórzy członkowie rodziny Chalifoux twierdzili, że matce zapłacono za możliwość wykonania tej fotografii.
Dwa lata później biologiczna matka porzuciła piątkę swoich dzieci. Rea i Milton trafili do rodziny Zoetemanów, którzy niespecjalnie mieli jednak ochotę się nimi zajmować. Przybrany ojciec John bił dzieci i zmuszał je do ciężkiej pracy w polu. Rea twierdziła, że została sprzedana 27 sierpnia 1950 r. za dwa dolary, aby jej matka miała pieniądze na bingo.
W wieku 17 lat Rea została porwana i zgwałcona. Zaszła w ciążę i trafiła do domu dla samotnych matek. Nie wróciła już do Zoetemanów. Po latach odnalazła dzięki mediom społecznościowym swojego brata Miltona.
Warunki panujące w domu przybranych rodziców sprawiły, że Milton stał się porywczy i agresywny. Opowiadał, że pierwszego dnia został związany i pobity przez Johna Zoetemana. Następnie miał od niego usłyszeć, że oczekuje, iż będzie jego niewolnikiem na farmie. Kłótnie w domu Zoetemanów powodowały, że często odwiedzała ich policja.
Spotkania po latach
Ostatecznie Milton dostał ultimatum: zostanie wysłany do poprawczaka lub szpitala psychiatrycznego. Po wysłuchaniu strasznych opowieści o poprawczaku, wybrał szpital. Twierdził, że zdiagnozowano u niego schizofrenię i napady wściekłości. Zwolniono go w czerwcu 1967 r.
W 2013 r. rodzeństwo dowiedziało się o losie pozostałych sióstr. Niewiele wiadomo o Lenie, poza tym, że zmarła w 1998 r. na nowotwór. Sue Ellen twierdziła, że została legalnie adoptowana przez rodzinę Johnsonów. David – piąte dziecko, które podczas wykonywania fotografii z 1948 r. znajdowało się w łonie matki – został adoptowany przez rodzinę o nazwisku McDaniel. Jego przybrany ojciec był wymagający, ale opiekuńczy. W dorosłym życiu David związał się z wojskowością, biorąc m.in. udział w wojnie w Wietnamie.
Gdy Rea skończyła 21 lat, postanowiła odwiedzić swoją rodzicielkę. Według niej kobieta nie wykazywała żadnych wyrzutów sumienia ani żalu. Rea opowiada, że raz w życiu doświadczyła za to miłości ze strony Johna Zoetemana. Miało to miejsce w chwili, gdy mężczyzna znajdował się już na łożu śmierci. Przytulił wówczas Reę i powiedział, że ją kocha.
David, który także spotkał się ze swoją matką, gdy był już dorosły, nie żywił do niej urazy. – Gdy tylko moja mama mnie zobaczyła, powiedziała: Wyglądasz dokładnie jak twój ojciec. Nigdy mnie nie przeprosiła, ale wtedy chodziło o przetrwanie. Kim jesteśmy, by ją osądzać? Wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi. Wszyscy popełniamy błędy. Mogła myśleć o dzieciach i nie chciała, żeby zginęły – mówił. W 2017 r. w rozmowie z "The Times" obarczył winą swojego biologicznego ojca za to, że opuścił rodzinę.
Milton spotkał się z matką w 1970 r. Mieszkał u niej przez miesiąc, dopóki kobieta nie wyrzuciła go z domu po tym, jak wdał się w bójkę z jej drugim mężem. – Moja biologiczna matka nigdy mnie nie kochała. Nie przeprosiła mnie za to, że mnie sprzedała. Nienawidziła mnie tak bardzo, że jej to nie obchodziło – twierdził Milton.
Sue Ellen zmarła w lipcu 2013 r. na chorobę płuc. Gdy dwa miesiące przed śmiercią udzielała dziennikarzom ostatniego wywiadu, była już zbyt słaba, aby mówić. Zapytana, co sądzi o swojej biologicznej matce, napisała na kartce: "Powinna się smażyć w piekle". Z drugim mężem Lucille Chalifoux wychowywała cztery córki. Nawet David, który jako jedyny przebaczył matce za to, co zrobiła, stwierdził z żalem: "Zatrzymała je, a nas nie".