Tajne służby wiedzą kim, z kim i gdzie jesteś. Kamery rozpoznają twarze obywateli

Tajne służby wiedzą kim, z kim i gdzie jesteś. Kamery rozpoznają twarze obywateli

Rząd USA od 10 lat śledzi zwykłych obywateli. Właśnie wypłynęły dokumenty na ten temat.
Rząd USA od 10 lat śledzi zwykłych obywateli. Właśnie wypłynęły dokumenty na ten temat.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Marcin Watemborski
09.03.2023 11:06

"Rok 1984" George’a Orwella miał być ostrzeżeniem, a nie instrukcją działania. Niektórzy jednak wzięli sobie zbyt do serca opisywaną tam, wówczas fikcyjną, rzeczywistość. Dziś inwigilowanie obywateli na każdym kroku staje się prawdą. "Wolnościowe" USA wyszły na bardzo grząski grunt.

Dopiero co pisaliśmy o tym, że rząd USA będzie wykorzystywał technologię deep fake do siania dezinformacji i propagandy, a już jest kolejny palący temat. Kolejne dokumenty, które ujrzały światło dzienne, mówią wprost o tym, że FBI wykorzystuje system rozpoznawania twarzy niemal od 10 lat. W przypadku Chińskiej Republiki Ludowej nas to wcale nie zaskoczyło, ale USA, czyli kolebce wolności?

"The Washington Post" zdradza, że w ujawnionych tysiącach dokumentów wewnętrznych FBI oraz Ministerstwa Obrony USA są liczne informacje na temat ścisłej współpracy agencji rządowych z ośrodkami badawczymi. Dotyczy ona bezpośrednio pracy nad algorytmami sztucznej inteligencji, które służą do rozpoznawania i śledzenia zwykłych obywateli. Wszystko to działo się bez ich wiedzy i zgody cywilów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rządowe algorytmy rozpoznawania twarzy są stosowane nie tylko w metrze, ale również na ulicach. Zwykłe kamery monitoringu miejskiego są w stanie śledzić zwykłych ludzi. Wygląda na to, że to, co widzieliśmy w wielu serialach o FBI, wcale nie jest fikcją. Program "Janus", który działa od 2014 roku, pozwala identyfikować i szpiegować miliony obywateli w tym samym czasie.

W 2019 roku amerykańska agencja ACLU zajmująca się prawami obywateli pozwała rządową komórkę antynarkotykową (DEA) za bezprawne używanie systemów rozpoznawania twarzy. Wówczas organizacja podejrzewała, że rząd potajemnie rozwija system monitorowania obywateli, który godzi w prawo do prywatności Amerykanów. Cztery lata później okazało się to prawdą.

W swojej wypowiedzi senator z ramienia Demokratów Edward J. Markey powiedział, że "mimo tego, że mamy rok 2023, żyjemy w 1984", nawiązując w ten sposób do książki George’a Orwella "Rok 1984", w której bardzo dokładnie były opisane sposoby inwigilacji i kontrolowania obywateli. Prawo do ochrony wizerunku legło w gruzach.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)