Teleskop Webba pobił historyczny rekord. To najstarsze zarejestrowane galaktyki
12.12.2022 12:45, aktual.: 02.03.2023 11:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
13,4 miliarda lat świetlnych. Taką odległość dzieli nas od najbardziej oddalonych galaktyk, które zarejestrował Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. To nowy rekord w badaniu kosmosu. Te galaktyki powstały niedługo po Wielkim Wybuchu.
Obiekty, które zarejestrował Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (James Webb Space Telescope, JWST) to dwie najstarsze i jednocześnie najbardziej odległe od nas galaktyki. Według naukowców mają ok. 13,4 miliarda lat i powstały tuż po Wielkim Wybuchu. Wówczas wszechświat dopiero raczkował.
Ten przykład pokazuje, jak niesamowitym i dokładnym urządzeniem jest wypuszczony w tym roku JWST. W przyszłości zastąpi on Kosmiczny Teleskop Hubble’a, lecz to nastąpi dopiero za około 10 lat. Narzędzia spektroskopowe teleskopu Webba są niezwykle czułe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Astronom Brant Robertson z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz mówi, że po raz pierwszy w historii udało się zarejestrować galaktyki, które powstały "zaledwie" 350 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Wspomina również, że zespół badawczy jest pewny ich odległości, a nowe odkrycie jest prawdziwym przełomem w astronomii.
Eksperci tłumaczą, że rejestrowanie i badanie galaktyk, które powstały miliardy lat temu jest niesamowicie trudnym zadaniem. Wszystko, co mogą uchwycić współczesne narzędzia, wydarzyło się setki milionów lat temu. Na podstawie danych, naukowcy dowiadują się coraz więcej o przeszłości wszechświata, co ma również wpływ na nowe procesy tworzenia się galaktyk i poszczególnych ciał niebieskich.
Robertson wyjaśnia, że współczesna nauka wierzy w to, że zanim powstały pierwsze gwiazdy, kosmos był wypełniony rozproszoną materią, przez którą nie mogło przedostać się żadne światło. Dopiero gdy cząsteczki wodoru zaczęły łączyć się z innymi i tworzyć gwiazdy, zaświeciły pierwsze promienie. Ten proces datowany jest na pierwszy miliard lat po Wielkim Wybuchu. Światło z tych ciał niebieskich jest bardzo słabe, przez co wcześniej niemożliwym było zaobserwowanie go. Nowe narzędzia są znacznie bardziej czułe.
Po to, by móc dostrzec ekstremalnie odległe obiekty, promienie światła muszą zostać rozbite na poszczególne długości fal, czym zajmują się spektroskopy. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest wyposażony w narzędzie NIRCam, które operuje na dziewięciu długościach fal. Nowe dane mają potwierdzić wiek galaktyk, których istnienie wcześniej podejrzewano na bazie informacji z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, o czym mówi Emma Curtis-Lake z brytyjskiego Uniwersytetu w Hertfordshire.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii