Teleskop Webba sięgnął głębin oceanicznych. To jest ogromne
Teleskop Webba od miesięcy udowadnia nam, że nie wiemy na co patrzyliśmy. Tym razem przyłapał księżyc Saturna, Enceladusa, na potężnym wyrzucie pary wodnej. Okazuje się, że jest w nim dużo życia.
28.05.2023 21:56
Teleskop Webba przyłapał księżyc Saturna, Enceladusa na potężnym wyrzucie pary wodnej. Skala tego zjawiska zdumiewa, ale przede wszystkim pozwala przypuszczać, że w pióropuszu wystrzelonym w kosmos jest wiele składników chemicznych potrzebnych do życia.
Enceladus
Enceladus to księżyc Saturna z rozległym oceanem uwięzionym pod grubą warstwą lodu. Nie jest jedynym takim obiektem w Układzie Słonecznym, ale wyjątkowo wybuchowym. Wyrzucane przez niego cząsteczki tworzą nawet jeden z pierścieni Saturna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wybuchową naturę Enceladusa zauważono już w 2005 roku, a ówczesne obserwacje sondy Cassini dowodziły, że w wyrzucanych przez niego strumieniach jest nie tylko para wodna. Dlatego naukowcy postanowili sprawdzić te ustalenia przy pomocy Teleskopu Webba. Wyniki przerosły ich oczekiwania.
Kosmiczny wyrzut z Enceladusa
Szersza perspektywa nowego teleskopu pokazała, że wyrzuty Enceladusa mają zasięg więszy, niż jego własna średnica. Powstają też dużo głębiej, niż dotychczas oceniano.
W potężnym strumieniu pary wodnej Teleskop Webba wykrył bowiem krzemionkę. Znalazła się tam, ponieważ wyrzut nie jest powierzchniowym. Następuje na dnie oceanicznym i dlatego razem z parą wodną w kosmos trafiają także składniki skorupy planetarnej Enceladusa.
Życie na Enceladusie
W ten sposób Teleskop Webba pokazał nam, że obserwując wyrzuty z Enceladusa, widzimy materię pochodzącą z jego głębin oceanicznych. To one też są źródłem cząsteczek organicznych występujących w strumieniach wyrzucanych przez księżyc Saturna.
Metan, dwutlenek węgla i amoniak zaobserwowano już wcześniej, ale ich występowanie nie było zrozumiałe. Ich źródło w skutym lodem oceanie oznacza, że Encelades jest nie tylko miejscem przyjaznym życiu. Niektóre z tych gazów mogły być wyprodukowane przez coś, co żyje, a czego nie mieliśmy szans zauważyć.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Fotoblogii