Panasonic Lumix GF‑1 - TEST cz.2
W pierwszej części testu omówiliśmy specyfikację, budowę i obsługę Panasonika GF-1. Teraz zobaczmy, jak aparat zachowuje się przy wysokich czułościach. Czy matryca typu Mikro Cztery Trzecie dorównuje sensorom z lustrzanek? Jaką oferuje jakość zdjęć?Zapraszamy do drugiej części testu.
19.11.2009 | aktual.: 02.08.2022 09:35
W pierwszej części testu omówiliśmy specyfikację, budowę i obsługę Panasonika GF-1. Teraz zobaczmy, jak aparat zachowuje się przy wysokich czułościach. Czy matryca typu Mikro Cztery Trzecie dorównuje sensorom z lustrzanek? Jaką oferuje jakość zdjęć?Zapraszamy do drugiej części testu.
Szumy
Testy wykonałem na karcie kolorów x-rate. Fotografie były zapisywane w formacie RAW, z wyłączoną funkcją odszumiania oraz wyostrzania. Pliki były wywołane na automatycznych ustawieniach w programie Camera Raw 5.5. Wszystkie fotografie powstały przy użyciu obiektywu 20mm f/1,7 Pancake przy wartości przysłony f/8.
Panasonic GF-1 oferuje standardowo 5 ustawień czułości ISO: 100 ? 3200, rozszerzalne o kilka pośrednich wartości.
Aparat gwarantuje świetną jakość zdjęć, bez szumów i z bardzo dobrą reprodukcją barw do ISO 400. W tym zakresie może śmiało konkurować nawet z zaawansowanymi lustrzankami. Delikatne szumy pojawiają się przy ISO 800. Mocno widoczne ziarno występuje przy czułości ISO 1600, a na 3200 jest już kiepsko, ale nadal jest to używalna czułość.
Standardowe odszumianie daje niezłe rezultaty. Funkcja posiada 5 stopni wartości: do -2 do +2.
Reprodukcja szczegółów
Wycinki ze zdjęć wykonanych w formacie JPEG na najwyższej jakości i rozdzielczości bez funkcji wyostrzania.
W zakresie oddania szczegółów Panasonic GF-1 tylko nieznacznie ustępuje najtańszym lustrzankom. Standardowo aparat ma ustawione dosyć słabe wyostrzanie, a takie zdjęcia są dobrą bazą do obróbki w Photoshopie czy Gimpie. Jeśli nie chcemy dalej edytować naszych fotografii to warto skorzystać w wbudowanej nieźle działającej funkcji odszumiania, dostępnej w 5 stopniach intensywności.