Tragedie i moda nie chodzą w parze. Annie Leibovitz i sesja inspirowana huraganem Sandy
18.01.2013 15:39, aktual.: 26.07.2022 20:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Świat mody bywa mocno oderwany od rzeczywistości. „Vogue” opublikował 12-stronicową sesję autorstwa Annie Leibovitz, w której wystrojone modelki przechadzają się wśród strażaków i policjantów. Zdjęcia odtwarzają scenerię Nowego Jorku po przejściu huraganu Sandy, a całość wygląda jak niesmaczny żart.
Annie Leibovitz ma renomę przereklamowanej artystki. Z tą opinią można zgadzać się lub nie, ale jej najnowsza sesja dla „Vogue” jest zdecydowanym niewypałem. Zdjęcia są inspirowane październikową tragedią, która dotknęła USA i Karaiby – w wyniku przejściu huraganu Sandy kilkaset osób zginęło, a tysiące pozostało bez dachu nad głową. Sesja mody w takich okolicznościach wydaje się co najmniej nie na miejscu (choć pewna szukająca rozgłosu desperatka zdobyła wątpliwą sławę w Sieci pozując na tle zniszczonego miasta). Na zdjęciach w „Vogue” top modelki w strojach z najnowszych kolekcji pozują wśród strażaków, policjantów i pielęgniarek. Niezależnie od tego, jak świetnie wyglądają, bohaterki „targowiska próżności” pasują tam jak pięść do oka. Niektóre zdjęcia są tak nie na miejscu, że przekraczają granicę śmieszności – jak to, na którym trzy zblazowane modelki pozują na łodzi straży przybrzeżnej jak na jachcie w Monte Carlo. „A więc tak to wygląda, kiedy Anna Wintour (redaktor naczelna „Vogue”) okazuje współczucie”, sarkastycznie skomentował sprawę dziennikarz „Slate'a”.
[solr id="fotoblogia-pl-63642" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1865,gwiazdy-kina-na-portretach-daniela-raczynskiego-galeria" _mphoto="mg-8472-63642-252x168-5046d24d81.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2573[/block]
W jednym trzeba oddać sprawiedliwość „Vogue” - magazyn zorganizował imprezę charytatywną, z której dochód został przeznaczony na pomoc poszkodowanym przez Sandy. W przypadku opublikowanej sesji jednak magazyn nazywany „Biblią mody” rozminął się z dobrym gustem.
[solr id="fotoblogia-pl-63670" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1862,5000-zdjec-z-getty-trafilo-do-google-drive-autorzy-dostali-grosze" _mphoto="getty-google-680x415-636-610d8fe.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2574[/block]
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy przypadek, kiedy fotografia mody interpretuje na swój własny, dość zastanawiający sposób światowe katastrofy. W 2010 roku Steven Meisel opublikował we włoskiej edycji „Vogue” sesję zainspirowaną wyciekiem ropy do Zatoki Meksykańskiej. Ktoś powie, że zdjęcia top modelki taplającej się w ropie budzą świadomość i mogą zainspirować kogoś do pomocy. Bardziej prawdopodobne, że to jeszcze jeden dowód na to, że świat mody jest oderwany od rzeczywistości.
Źródło: slate.com, gawker.com