Twitter walczy o fotografów, prezentując własne filtry retro. Nie tędy droga
Opera mydlana w świecie społecznościówek. Instagram blokuje Twittera, a ten w odwecie chce zatrzymać fotografów, prezentując pakiet własnych filtrów retro. O co tu chodzi i kto wyjdzie z tej bitwy zwycięsko?
[solr id="komorkomania-pl-138857" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4894,10-rzeczy-ktore-musisz-wiedziec-fotografujac-smartfonem-poradnik" _mphoto="nokia-foto-138857-252x16-a5e3410.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2440[/block]
Nowa aplikacja mikroblogowego giganta oferuje osiem efektów nieróżniących się specjalnie od innych tego typu. Za nowe, ale nie innowacyjne filtry odpowiada firma Aviary. Tak, to ta sama, która jest znana od lat ze świetnego edytora graficznego online.
Niestety, jakość filtrów pozostawia wiele do życzenia. Zdjęcia są za bardzo przerobione, sztuczne i pretensjonalne. Brakuje im tej wysmakowanej subtelności i wyczucia z instagramowych presetów.
Równocześnie Instagram odświeżył swoją aplikację dla iOS i Androida, wprowadzając sporo zmian – nowy, monochromatyczny filtr Willow, poprawiony efekt miniatury, dodano też wsparcie dla serwisu Forsquare. W wersji dla iOS zmieniono widok kamery i wyboru zdjęć z galerii aparatu, dodano też opcjonalną siatkę do kadrowania. Kilka dni wcześniej w sklepie Google Play pojawił się Snapseed na Androida do pobrania za darmo, wersja na iOS także jest bezpłatna.
Walko o społecznościowych fotografów
To ciekawe, jak ważnym elementem współczesnego wirtualnego świata stały się fotografie ze smartfonów. O społeczności komunikujące się za pomocą zdjęć walczą najwięksi: Facebook (zakup Instagrama), Twitter (własne filtry od Aviary) oraz Google (zakup Nik Software z Snapseedem). Pionierem i liderem w tej dziedzinie pozostaje jednak Instagram, który ma już ponad 100 milionów użytkowników.
[solr id="fotoblogia-pl-62386" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/1938,snapseed-na-androida-gotowy-do-pobrania-wersja-na-ios-takze-za-darmo" _mphoto="l1020320-snapseed-62386--b1a968e.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2441[/block]
W tej bitwie zdjęcia są niestety tylko dodatkiem. Społecznościowym gigantom chodzi o komórkowych fotografów, którzy takie zdjęcia coraz częściej wykonują, a w zasadzie o ich pieniądze. Udało się ich zgromadzić w sieci społecznościowej Instagram – pierwszym tego typu serwisie, w którym ludzi opisują swoje życie zdjęciami. Taki Facebook, tyle że w kwadratowych obrazkach. Instagram jest wyjątkowo prosty w obsłudze i daje fajne rezultaty. W minutę praktycznie każdy użytkownik może przerobić w nim nawet kiepskie zdjęcie i uzyskać zadowalający efekt. To zabawa dla mas. Wprawdzie inni próbują imitować podobne filtry, ale twórcom Instagrama wychodzi to najlepiej.
Facebook, Twitter, Google + to serwisy, w których użytkownicy przede wszystkim piszą. Krótkie słowo pisane jest królem. Dla wielu jednak naturalnym i o wiele prostszym środkiem wyrazu jest obraz. Właśnie takich ludzi zbiera społecznościówka Instagram. Ludzi myślących obrazami, dzielących się nimi. I to właśnie ich najbardziej zazdroszczą Twitter i Google. Chcą przyciągnąć ich do siebie, oferując nowe fotograficzne funkcje czy aplikacje.
[solr id="fotoblogia-pl-56801" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2241,the-new-ipad-czy-moze-byc-przydatnym-narzedziem-dla-fotografa" _mphoto="the-new-ipad-0048-s-5680-a5e32c7.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2442[/block]
Dba o nich także sam Instagram, nie pozwalając swojemu stadku za bardzo się rozbrykać po sąsiednich serwisach – stąd blokada wyświetlania zdjęć na Twitterze. Instagram chce zachęcić fotografów do tego, aby to on był dla nich najważniejszym medium społecznościowym. Twitter uznał, że skoro instagramowcy i tak ćwierkają, to da im fajne filtry i w ten sposób wyciągnie kilka owieczek ze stadka rywala.
Twitterze – nie idź tą drogą! Nie próbuj imitować Instagrama, tylko rozwijaj to, co wychodzi ci najlepiej (szybkie, krótkie informacje tekstowe). A najlepiej współpracuj z Instagramem. To z pewnością dałoby piękne rezultaty. No, ale przecież pokłócić się jest najłatwiej.
PS. Oto coś dla tych, którzy nie lubią ani Instagrama, ani innych społecznościowych filtrów retro.