USA atakuje Rosję ich własną bronią. Media społecznościowe zawrzały
14.03.2022 09:20, aktual.: 26.07.2022 13:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Współcześnie media społecznościowe pełnią nie tylko rolę rozrywkową, ale również informacyjną. To właśnie z Twittera, Facebooka, Instagrama czy TikToka dowiadujemy się o wielu rzeczach w czasie rzeczywistym. Biały Dom postanowił przeszkolić influencerów z TikToka na temat sposobu, w jaki mają informować o wojnie w Ukrainie. Efekt był niemal natychmiastowy.
Niedawno pisaliśmy o propagandzie sianej przez rosyjskie władze. Jednym z elementów działania była dezinformacja na TikToku. Rosyjscy influencerzy jak jeden mąż powtarzali tę samą formułkę. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Zachodu. Biały Dom podjął stosowne działania. TikTok oficjalnie zaczął być traktowany jako medium przekazujące bieżące informacje.
Zgodnie z tym, co donosi The Washington Post, w szkoleniu organizowanym przez Biały Dom wzięło udział 30 influencerów z dużymi zasięgami na TikToku. Celem briefingu było przekazanie sposobu komunikacji z użytkownikami na temat wojny w Ukrainie i rosyjskiej dezinformacji.
Wirtualne spotkanie odbyło się za pośrednictwem aplikacji Zoom i prowadzili je Matt Miller (Narodowa Rada Bezpieczeństwa USA) oraz Jen Psaki (Biały Dom). Podczas rozmowy przedstawione zostały kluczowe aspekty komunikacji oraz informacje na temat tego, jak można pomagać Ukraińcom – zarówno uchodźcom jak i walczącym. Kolejnym tematem były działania NATO oraz sankcje nałożone na Rosję.
Według rządu USA, TikTok jest potężnym medium, które może przysłużyć się dobru sprawy. Reakcje ludzi na filmiki rozpoczęły się natychmiastowo. Oprócz influencerów ze spotkania, inni zaczęli przekazywać informacje dalej, a filmiki trafiły w tysiącach przypadków do zakładki "dla ciebie" w aplikacji.
Można powiedzieć, że USA wymierzyły w Rosję ich własną broń – potęgę mediów społecznościowych. Zrobiły to jednak lepiej, gdyż informacje, które przekazują influencerzy zgodnie z wytycznymi rządu USA są prawdziwe, a nie jak w przypadku Rosji – zakłamane.