Uważaj na koncercie, bo zniszczysz aparat w smartfonie. To może się stać, gdy trafisz na laser

Zaczyna robić się ciepło, a wraz z tym coraz więcej imprez odbywa się na świeżym powietrzu. Bardzo często ich oprawie towarzyszą kolorowe światła i lasery. Te ostatnie są wręcz zabójcze dla matryc w smartfonach oraz aparatach fotograficznych. Co zrobić, by uniknąć uszkodzenia?

Kolorowe światła to nieodłączny element wielu wydarzeń. Uważaj na lasery, bo zniszczysz aparat.
Kolorowe światła to nieodłączny element wielu wydarzeń. Uważaj na lasery, bo zniszczysz aparat.
Źródło zdjęć: © Pexels
Marcin Watemborski

Na pewny każdy z was słyszał o tym, żeby nigdy nie patrzeć bezpośrednio w laser lub oglądał filmu, gdzie lasery wykorzystuje się do cięcia grubych i twardych materiałów. Laser to skoncentrowana wiązka światła, która potrafi wyglądać naprawdę fascynująco dzięki swoim możliwościom modyfikowania. Właśnie dlatego lasery często wykorzystuje się podczas wydarzeń po zmroku lub rzutuje się je na kłębach dymu.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak szkodliwe są lasery. Skoncentrowana wiązka może wypalać różne powierzchnie – zwłaszcza te wrażliwe na światło, jak ludzkie oczy czy matryce światłoczułe. W pierwszym przypadku możemy uszkodzić wzrok lub nawet go stracić, w drugim urządzenie może przestać działać lub funkcjonować nieprawidłowo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Uszkodzoną przez laser matrycę można poznać po kolorowych lub czarnych wzorach i kropkach na zdjęciach oraz filmach. Sensor zostaje wypalony przez skoncentrowane światło i bezpowrotnie uszkodzony. Tutaj nie pomoże nawet mapowanie matrycy, a jedynie wymiana. Największe znaczenie dla matryc światłoczułych w kwestii podatności na uszkodzenie laserem mają takie czynniki, jak: moc wiązki, odległość matrycy od projektora, poziom skupienia wiązki, czas ekspozycji na laser czy też rodzaj matrycy.

Aparaty w smartfonach oraz bezlusterkowce są bardziej podatne na uszkodzenia, ponieważ matryce są cały czas wyeksponowane na światło i pracują bezustannie. Nie chroni ich żaden mechaniczny element, a oprogramowanie nic tu nie załatwi. Nawet gdy matryca jest wyłączona, a padnie na nią wiązka lasera, może zostać uszkodzona. Awarii ulegają fotodiody, które fizycznie zostają zniszczone. Naprawa, a właściwie wymiana, matrycy może kosztować kilkaset złotych w przypadku smartfona, a w bezlusterkowcu nawet kilka tysięcy, co nierzadko stanowi blisko połowę ceny nowego sprzętu.

Po to, by ustrzec się przed zniszczeniem aparatu w smartfonie lub matrycy w konwencjonalnym aparacie, najlepiej będzie nie robić zdjęć ani nie nagrywać filmów, gdy są włączone lasery. Dobrze jest też schować urządzenie w torbie lub choćby kieszeni, a już na pewno zasłonić obiektyw, by wiązka nie przeszła przez dodatkowo skupiającą ją optykę, a później na matrycę światłoczułą.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

poradnikismartfonyfotografia mobilna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)