VSCO wspiera RAW‑y i rozkręca społeczność VSCO X
VSCO to jedna z ciekawszych aplikacji do fotografowania i edycji zdjęć. Najnowsza aktualizacja wprowadza obsługę plików RAW, nie tylko tych wykonanych w smartfonie, ale też zaimportowanych z dowolnego aparatu.
09.12.2016 | aktual.: 26.07.2022 18:43
Pliki RAW powoli upowszechniają się wśród użytkowników smartfonów po tym, jak najpierw ich wsparcie pojawiło się na Androidzie, a niedawno także na iOS 10. Na tej fali VSCO, czyli jedna z fajniejszych aplikacji do fotografowania i obróbki, wprowadza obsługę RAW-ów. VSCO zasłynęło z ciekawych filtrów, symulujących fotografię analogową, jest to też jedna z bardziej zaawansowanych i intuicyjnych aplikacji tego typu.
RAW-y to rodzaj cyfrowego negatywu, który pozwala na dużo większą swobodę obróbki zdjęć. Zaczynając od balansu bieli, przez lepszą kolorystykę, tonalność, szczegóły w światłach. RAW-y oferują znacznie więcej od JPEG-ów, co podkreśla producent VSCO.
Początkowo VSCO będzie wspierać RAW-y w smartfonach Apple, czyli iPhone 6s, 6s+,7, 7+ i SE, oraz urządzenia z systemem iOS 10. Będziemy też mogli obrabiać zdjęcia wykonane innymi aparatami, wystarczy je zaimportować do smartfona albo innego urządzenia mobilnego.
VSCO X
Poza tym VSCO zaprezentowało usługę VSCO X, która jest dedykowana najwierniejszym fanom aplikacji. Członkostwo kosztuje 20 dolarów rocznie i trzeba mieć zaproszenie. Za te 20 dolarów użytkownik otrzymuje dostęp do wszystkich filtrów VSCO, które oddzielnie kosztowałby 200 dolarów (oczywiście nikt nie kupuje wszystkich), oraz dostęp do nowej usługi Film X.
Film X jest trochę innym podejściem do filtrów. Zamiast stosować filtr po wykonaniu zdjęcia, Film X pozwala na wprowadzanie zmian podczas wykonywania zdjęcia. Możemy dostosowywać np. temperaturę barwową czy siłę, z jaką działa filtr.
Na początku Film X będzie oferować cztery filtry, które można edytować pod warunkiem członkostwa w VSCO X. Jeżeli chcecie się ustawić w kolejce po zaproszenie od VSCO, kliknijcie VSCO X. Czas pokaże, jak będzie się rozwijać społeczność VSCO i czy nie jest to rodzaj wybiegu marketingowego, który ma nas zachęcić do płacenia za filtry.