Wirtualna agencja ”modelek” zaczyna działanie. Pomysł fotografki zaskakuje

Shavonne Wong jest fotografką prężnie działającą w świecie mody. W związku z pandemią koronawirusa nie mogła realizować sesji zdjęciowych, więc wpadła na inny pomysł. Skoro nie mogła spotkać się z prawdziwymi modelkami, postanowiła je stworzyć i realizować wirtualne sesje.

Wirtualna agencja ”modelek” zaczyna działanie. Pomysł fotografki zaskakuje
Źródło zdjęć: © © Shavonne Wong / [Instagram](https://www.instagram.com/genv.agency/)
Marcin Watemborski

06.08.2020 | aktual.: 26.07.2022 14:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Agencja Gen V jest zlokalizowana w samym sercu doliny niesamowitości, gdzie ludzie i wirtualne byty żyją ze sobą w zgodzie. Nie ma ona jednak fizycznego miejsca, a jest zawieszona w wirtualnej rzeczywistości. Dla agencji pracują obecnie 3 modelki: Kade, Lilium oraz Lunah.

Każda z modelek jest trójwymiarowym, realistycznym modelem komputerowym, który wie, jak pozować dzięki zdolnego twórcy. O ciekawe – twórczynią każdej z modelek jest sama fotografka, co naprawdę jest imponujące. Proces tworzenia rozpoczął się od wytypowania cech, które mają mieć modelki, czyli: kolor włosów, kształt twarzy, usta i inne. Za referencje Shavonne Wong wzięła portrety osób, które mają zbliżony wygląd do jej modelek.

Do modelowania, fotografka korzysta z programu Blender, który pomaga jej dodać tekstury oraz różne szczegóły. Artystka wspomina, że skóra bywa kapryśna i trzeba się naprawdę nieźle natrudzić nad jej dobrym wyglądem. Metodą prób i błędów się udało, chociaż niektóre ze "zdjęć" wyglądają nie tylko nienaturalnie, ale wręcz przerażająco. Praca z Shavonne wygląda tak, że klient wybiera modelką i ustala z nią szczegóły takie jak: ubiór, makijaż, aranżacja studia, atrybuty i inne.

Oczywiście pomysł na wirtualne modelki nie należy do Shavonne. W przeszłości mieliśmy już do czynienia z wirtualną influencerką Immą, która zaczęła nieźle prosperować w mediach społecznościowych, a nawet pojawiać się w reklamach. Wygląda na to, że rynek CGI i wirtualnej rzeczywistości zaczyna coraz prężniej wchodzić do świata mody. Kto wie, być może tak samo jak w branży motoryzacyjnej – zdjęcia niedługo na stałe zastąpi się renderami 3D.

Komentarze (1)