Wodospad w USA ponownie "zapłonął". Taki widok zdarza się raz w roku
Wodospad Horsetail w amerykańskim Parku Narodowym Yosemite jest przepiękny. Chodzi nie tylko o malownicze położenie, ale również efekt "ogniospadu", który można obserwować tylko w jednym okresie w roku. Fotografowie krajobrazowi ruszyli do Yosemite tłumami.
Wodospad Horsetail jest położony w parku narodowym Yosemite w Kalifornii, USA. Jest umiejscowiony na zboczu góry El Capitan, a dzięki odpowiedniemu kątowi padania światła, w lutym zaczyna świecić na pomarańczowo. Zjawisko "ogniospadu" jest bardzo charakterystyczne i faktycznie wygląda, jakby woda płonęła lub zastąpiła ją gorejąca lawa.
Sam wodospad ma 470 metrów wysokości od wschodniej strony, zaś 480 od zachodniej. To druga najwyższa formacja w Yosemite. Co ciekawe, zebrana niżej woda spada kolejne 150 metrów w kolejnym rzucie, więc łącznie ma on 620 lub 630 metrów w zależności, którą stronę by liczyć. Przeważnie jest fotografowany ze wschodu El Capitan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od mniej więcej połowy lutego do końca miesiąca Horsetail zmienia się nie do poznania. Gdy słońce zachodzi, tworzy ono iluzję płonącego wodospadu. Dzieje się tak ze względu na specyficzny kąt padania światła. Spektakl trwa ok. 10 minut. Bywają lata, w których "ogniospad" nie pojawia się oczom turystów.
Zjawisko stało się niezwykle sławne, dzięki jednemu ojcowi amerykańskiej fotografii krajobrazowej Anselmowi Adamsowi. Zrobił on przepiękne zdjęcia Horsetail w 1940 r. Popularność "ogniospadu" została podkreślona w kolorze przez Galena Rowella z "National Geographic" w 1973 r. W okresie późnej zimy, w parku narodowym Yosemite zbiera się mnóstwo turystów i fotografów krajobrazowych. Dla wielu z nich zrobienie zdjęcia Horsetail to obowiązkowy punkt na liście fotograficznych życzeń.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii