Wojna w Ukrainie: Przejście graniczne w Hrebennem jest pełne ludzi
Fala emigracji z terenu Ukrainy nabiera tempa. Od początku wojny kraj opuściło już ponad milion osób. Setki tysięcy z nich znalazły schronienie w Polsce. Przejścia graniczne wraz z punktami pomocowymi pracują non stop. Oto jak sytuacja wygląda w Hrebennem.
04.03.2022 | aktual.: 26.07.2022 13:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zgodnie z tym, co podaje polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, do naszego kraju przybyły już 672 tysiące ludzi z Ukrainy. 10 proc. z nich to obywatele innych krajów. Dane te dotyczą migracji ludności w przeciągu ostatnich kilku dni – od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Eksperci szacują, że ludzi zza wschodniej granicy przybędzie znacznie więcej – zdecydowanie powyżej miliona. Straż Graniczna oraz liczni wolontariusze pomagają, jak tylko mogą. W punktach recepcyjnych rozmieszczonych przy przejściach granicznych uchodźcy otrzymują pomoc medyczną, prawną oraz żywnościową. Nie ma znaczenia to, czy mają ważne dokumenty – najważniejsze jest ich bezpieczeństwo.
Informacje przekazywane przez Straż Graniczną wskazują na to, że 10 proc. wszystkich osób przekraczających wschodnie granice Polski to obywatele innych państw. Rzeczniczka SG Anna Michalska zwróciła w rozmowie z Radiem Plus uwagę na to, że funkcjonariusze nie mają żadnego potwierdzenia, czy te osoby wcześniej przebywały na Białorusi, ani czy mogły być związane z niedawnym, głośnym kryzysem imigracyjnym.
Ciekawa jest procedura, którą objęci zostali uchodźcy z Ukrainy. Po tym, jak złożą w urzędzie gminy wniosek, na mocy specustawy, ich pobyt będzie z góry uznany za legalny. Skutkiem tego jest nadanie numeru PESEL. Wniosek ma zawierać nie tylko imię, nazwisko czy dane kontaktowe, ale również odciski palców – tak samo, jak w przypadku Polaków.