Wszystkie te zdjęcia są prawdziwe. Wyglądają jak zapiski z koszmaru

Jej oczy widziały "koniec świata". Dziewczynka z Japonii straciła wzrok wskutek patrzenia na wybuch bomby atomowej w Hiroszimie 6 sierpnia 1945 r.
Jej oczy widziały "koniec świata". Dziewczynka z Japonii straciła wzrok wskutek patrzenia na wybuch bomby atomowej w Hiroszimie 6 sierpnia 1945 r.
Źródło zdjęć: © Twitter
Marcin Watemborski

23.05.2023 10:37, aktual.: 23.05.2023 11:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ludzie są zafascynowani tym, co wywołuje w nich dyskomfort lub jeży włos na głowie. Zastrzyk adrenaliny, który zapewniają nam dreszczowce i horrory, sprawia, że czujemy się jeszcze bardziej żywi. Mamy dla was coś, co zdecydowanie przyspieszy bicia waszych serc. Zdjęcia, które zobaczycie, są prawdziwe.

Wielu z nas interesuje się zdjęciami, które pokazują sceny rodem z horrorów – przedziwne zwierzęta, nietypowe krajobrazy czy stare budynki z intrygującą historią. Doskonałym przykładem tego są m.in. przerażająca latarnia z Wrocławia, stary dom pełen lalek czy inne "przeklęte obrazki".

Tym razem pokażemy wam fotografie spędzające sen z powiek. Niektóre sceny, które zobaczycie, wyglądają jak żywcem wyciągnięte z horrorów lub najczarniejszych koszmarów. Inne zaś pokazują piękno natury. Miłośnicy ciarek na plecach znajdą w tym zbiorze dużo interesujących kadrów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na Twitterze istnieje konto o nazwie "Creepy" (tłum. Dziwne/ wywołujące dyskomfort). Powstało ono w lutym 2023 roku i już zebrało ponad 150 tys. obserwujących. Prowadzący profil opisuje go, jako "eksplorację ciemnych zakątków świata przez dziwne filmy, historyczne dziwactwa oraz niewyjaśnione zagadki", a to w pełni oddaje treści tam publikowane.

Popularność wspomnianego konta jest dowodem na to, że ludzie interesują się tajemnicami świata i lubią odczuwać pewnego rodzaju dyskomfort i dreszczyk emocji. Sami jesteśmy zafascynowani publikowanymi tam zdjęciami i filmami. Mimo tego, że niektóre wywołują dziwne uczucia, nie możemy przestać przeglądać tej strony. Coś niesamowitego.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii