Wyjątkowe zdjęcia albinosów pomagają zwrócić uwagę na ich trudną sytuację w Tanzanii
Temat albinosów w krajach afrykańskich jest ostatnio często poruszany w mediach. Wielu dokumentalistów oraz portrecistów chce pomóc tym ludziom normalnie żyć. Niestety, prześladowania nie mają końca. Gorąco polecamy wam najnowszy materiał Marinki Masséus.
Całkiem niedawno rozmawiałem z Filipem Skrońcem na temat sytuacji albinosów w Tanzanii. Nie jest ona ciekawa – miejscowi wierzą, że poszczególne organy oraz kości ludzi z bielactwem mają magiczne właściwości. Powoduje to liczne polowania i mordy. Rząd natomiast zamiata problem pod dywan.
Marinka Masséus postanowiła zrealizować projekt portretowy, który ma zwrócić uwagę na to, że problem istnieje, a albinosi czują się nieakceptowani. Miejscowi zapominają, że to również są ludzie, a nie zwierzyna łowna, którą można bezkarnie zabijać. Do tej kwestii trzeba naprawdę przyłożyć wagę, by skończyły się liczne nieszczęścia – morderstwa i okaleczanie.
W Tanzanii panuje przekonanie, że zabicie albinosa przynosi szczęście. Same osoby z bielactwem są postrzegane jako złe przez to, jak wyglądają. Miejscowi są na tyle bezwzględni, że ustalają cenę za głowę dziecka z albinizmem. Kobiety, które rodzą dzieci pozbawione pigmentu, często słyszą, że powinny je zabić, by oszczędzić im bólu. Jeśli odmówią, noworodek zostaje porzucony lub musi być ukrywany. To okrutne działanie musi się wreszcie skończyć.
Występują również inne problemy. Albinosi są często pozbawiani podstawowych praw człowieka – Tanzańczycy uważają, że spoczywa na nich klątwa. By chronić się przed atakami, albinosi żyją w specjalnych obozach, odrzuceni przez społeczeństwo. Niestety, na dostanie jakiejkolwiek pracy również nie mogą liczyć. Są traktowani jak wyrzutki tylko ze względu na to, jak wyglądają.
Kolejnym problemem albinosów jest kompletna nieodporność na silne afrykańskie słońce, które powoduje liczne oparzenia, przebarwienia oraz raka skóry. Poza granicami Afryki istnieją organizacje, które pomagają albinosom. Są to m.in.: Under the Same Sun (Kanada) czy Stichting Afrikaanse Albino’s i Stitching Inside the Same z Holandii.
Więcej zdjęć i informacji znajdziecie na stronie autorki projektu.