Wyspa kontra fotografowie. Ludzie mają dość zalewu gości z aparatami

Wyspa kontra fotografowie. Ludzie mają dość zalewu gości z aparatami

Mieszkańcy mają dość fotografów, którzy przyjeżdżają fotografować lisy.
Mieszkańcy mają dość fotografów, którzy przyjeżdżają fotografować lisy.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Marcin Watemborski
11.08.2023 15:39, aktualizacja: 14.08.2023 21:47

Wyspy San Juan w stanie Waszyngton (USA) są znane z przepięknego krajobrazu dzikiej przyrody. Fotografowie wybierają to miejsce bardzo często, by wzbogacić swoje portfolio oraz obserwować zwierzęta. Mieszkańcy wysp mają jednak dość, bo ludzi jest tam aż za dużo.

Wyspy San Juan są urokliwe. Mimo tego, że dzielą nazwę ze stolicą Portoryko oraz pięknymi miejscami w Hiszpanii, nie mają z nimi wiele wspólnego. No, może poza przepięknymi krajobrazami i ludźmi z aparatami. Właśnie ten ostatni czynnik okazał się zapalnikiem do bardzo burzliwej dyskusji.

Kilka lat temu w sieci pojawiło się mnóstwo zdjęć z archipelagu. Po tym, jak rozeszły się wiralowo w mediach społecznościowych, wyspy nabrały znacznej rozpoznawalności. Nietrudno się domyślić, że bardzo szybko wręcz zaroiły się od turystów. A tam, gdzie turyści, tam hałas, śmieci i degradacja natury.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W 2018 r. pisaliśmy o zapierającym dech w piersi zdjęciu autorstwa Kevina Ebi. Kadr przedstawia bielika amerykańskiego, który próbuje wykraść upolowanego przez rudego lisa królika. Kadr jest naprawdę genialny, a takie sytuacje zdarzają się bardzo często, przynajmniej w większości miejsc, ale nie na wyspach San Juan. Lisy, króliki i orły urzędują tam stale.

Fotografowie zjeżdżają się na wyspy ze wszelkich stron świata, ganiają za lisami i innymi zwierzętami. Nie podoba się to mieszkańcom wyspy, którzy regularnie starają się przegonić artystów. Zależy im na spokoju zwierząt i chcą, by cały ekosystem mógł funkcjonować bez zarzutu. Poza tym fotografowie są dość uciążliwi dla ludzi. Zaburzają mieszkańcom spokój.

"Lisia wojna" trwa w najlepsze. Mieszkańcy chcą na dobre przepędzić fotografów, chociaż są i tacy, którzy na turystach zarabiają krocie. Władze parków narodowych wprowadziły obostrzenia mówiące o tym, że ludzie muszą trzymać się od zwierząt w odległości co najmniej 20 metrów. Końca konfliktu nie widać.

Ta sytuacja podkreśla to, że myśląc o fotografowaniu piękna przyrody, zawsze musimy mieć na uwadze obowiązujące w danym miejscu zasady. Przede wszystkim trzeba stosować się do lokalnego prawa oraz szanować mieszkańców, jak i całe otoczenie.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)