Za selfie na Tour de France może stanąć przed sądem. Kobieta wywołała karambol

Za selfie na Tour de France może stanąć przed sądem. Kobieta wywołała karambol

Na żółto zaznaczona chwila wypadku, gdy fanka zaczepiła o kierownicę lub ramię Seppa Kussa.
Na żółto zaznaczona chwila wypadku, gdy fanka zaczepiła o kierownicę lub ramię Seppa Kussa.
Źródło zdjęć: © YouTube
Marcin Watemborski
24.07.2023 10:01

Kilka dni temu głośno było o niezwykle niebezpiecznej sytuacji. Kobieta, robiąca selfie na tle peletonu Tour de France, wywołała poważny wypadek, wskutek którego na ziemi wylądowało kilkudziesięciu zawodników. Fanka może ponieść poważne konsekwencje.

Niedawno pisaliśmy o sytuacji z Tour de France. Podczas trwania 15. etapu wyścigu, ok. 32. km, doszło do bardzo niebezpiecznego wypadku. Fanka robiąca sefie zahaczyła zawodnika drużyny Stanów Zjednoczonych Seppa Kussa. Mężczyzna się wywrócił, a za nim kilkudziesięciu zawodników. Kolejni nie mogli przejechać przez zatorowaną trasę.

Wywrotki w peletonie się zdarzają i zawsze są bardzo niebezpieczne. Rozpędzeni zawodnicy lądują na ziemi, co może skończyć się poważnymi urazami i kontuzjami, które mogą ich wykluczyć z dalszego współzawodnictwa. Dla wielu może oznaczać to nawet koniec danego sezonu, a co za tym idzie poważne straty finansowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po wypadku Sepp Kuss wspominał, że nie jest pewny, co się wydarzyło, ale prawdopodobnie został zahaczony o kierownicę, przez co stracił panowanie nad jednośladem. Nietrudno się domyślić, że był naprawdę zły. Głos zabrało wielu ekspertów z dziedziny kolarstwa, którzy potępili zachowanie fanki przy trasie peletonu.

Kobieta, przez którą doszło do wypadku, zgłosiła się na policję i zapłaciła symboliczną grzywnę w wysokości jednego euro. Jednak na tym się nie skończy. Drużyna Jumbo-Visma zamierza wnieść przeciwko fance oskarżenie, lecz wszystko jest w rękach Seppa Kussa. Tożsamość kobiety została utajniona, by ją chronić, lecz francuska policja zna jej dane.

Szef drużyny Richard Plugge powiedział, że zespół chce zadośćuczynić w ten sposób zawodnikom, którzy wylądowali na ziemi – nie tylko swoim, ale też innym. Według trenera publika musi być bardziej świadoma tego, co się dzieje podczas przejazdu peletonu i wiedzieć, jak się zachować, by podobne sytuacje się nie wydarzyły.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)