Zakazane zdjęcia - czy fotografowanie może być przestępstwem?

Zakazane zdjęcia - czy fotografowanie może być przestępstwem?
Jacek Siwko

20.07.2011 15:44, aktual.: 01.08.2022 14:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czy wyobrażacie sobie cenzurę w świecie fotografii? Z całą pewnością tak, ale pierwsze, co przychodzi na myśl, to państwa totalitarne, w których politycy dyktują zasady dotyczące każdego aspektu życia osobistego. Okazuje się jednak, że cenzura może działać także wewnątrz Unii Europejskiej. Poznajcie historię zakazanych zdjęć słoweńskiego fotografa Boštjana Burgera.

Czy fotografowanie może być przestępstwem? - zastanawiał się kiedyś mój znajomy, kiedy został zatrzymany przez policję niedaleko Pałacu Buckingham w Londynie. Spacerował wtedy z Canonem 5D MK II, do którego miał doczepiony obiektyw Canon EF 300 mm f/2.8 L IS USM. Na pierwszy rzut oka wyglądał jak paparazzo, jednak policjantom przeczulonym na punkcie terrorystycznych zamachów wydał się podejrzany. Zapomniał się ogolić przed tym spacerem, co faktycznie mogło kwalifikować go jako potencjalnego zamachowca ;)

Cóż, strach brytyjskich stróżów prawa można sobie jakoś wytłumaczyć. Czym innym jest nowe prawo dotyczące publikowania zdjęć, wprowadzone przez rząd Słowenii. Prawo to zakazuje publikowania zdjęć zdradzających wizerunek nieznajomych osób i wszelkich szczegółów ułatwiających identyfikację, takich jak nazwy ulic czy tablice rejestracyjne.

Pierwszą ofiarą nowego przepisu jest słoweński fotograf Boštjan Burger. Jego strona internetowa zawierająca niesamowitą kolekcję interaktywnych zdjęć panoramicznych, promujących najważniejsze zabytki Słowenii, została właśnie ocenzurowana. Rząd domaga się, by Burger usunął ze swoich fotografii wszelkie znaki szczególne, o których mowa w nowym przepisie.

Zbiór 11 tysięcy fotografii, tworzony od 1996 roku, był największą dostępną w Internecie wirtualną wizytówką Słowenii. Przedstawiał piękno dziedzictwa kulturowego Słowenii, a mimo to chłodno myślącym urzędnikom wydał się mało wartym zbiorem fotografii ujawniających zakazane treści.

Czy fotografowanie ludzi w przestrzeni publicznej może komuś wydać się przestępstwem? Myślałem, że tę kwestię mamy już w Europie dawno przedyskutowaną. Co z fotografią uliczną? Czy wzorem Słowenii powinno się zakazać publikacji zdjęć Henri Cartier-Bressona?

Pomijam kwestię promocji, jaką była dla Słowenii strona Boštjana, ponieważ działanie urzędników państwowych ewidentnie szkodzi państwu. Na szczęście zdjęcia panoramiczne z innych stron świata są dostępne na stronie fotografa, a przy tych ze Słowenii pojawia się krótka notka o zakazie wprowadzonym przez rząd.

Wprowadzanie tego typu cenzury jest moim zdaniem niezbyt zdrowym zwyczajem nawrotu do praktyk znanych z krajów totalitarnych. Nie można przecież zakazywać fotografowania pasjonatom. Nie jest możliwa także kontrola nad turystami, którzy do Słowenii będą przecież przyjeżdżać i fotografować zabytki, a co za tym idzie - ludzi, którzy wraz z nimi będą je podziwiać. Nowe prawo, ograniczające rozwój strony Boštjana Burgera, jest moim zdaniem martwe. Poza kilkoma wyjątkami trudno będzie je egzekwować. Poza tym przepis wydaje się bezsensowny i zamiast chronić wizerunek obywateli, psuje wizerunek kraju.

Źródło: PETAPIXEL.COM

Źródło artykułu:WP Fotoblogia