Zanim spłuczesz się na nowym sprzęcie, naucz się patrzeć
Wydaje ci się, że jak kupisz nowy aparat, poziom twoich zdjęć znacząco się podniesie? Niby wiesz, że to nie sprzęt robi zdjęcie, ale jednak… Na pewno gdybyś miał najnowszy korpus Sony A7R IV albo Nikon Z7, to byłoby łatwiej.
14.08.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:40
Na forach fotograficznych nie brakuje wątków, w których padają pytania o to, jaki aparat wybrać. Takie posty są wartościowe kiedy ktoś pyta o opinię na temat konkretnego modelu lub ma jakiś konkretny dylemat. W momencie gdy czytam, że ktoś “fotografuje pieski” i chciałby “koniecznie pełną klatkę”, to zaczynam się poważnie zastanawiać, czy aby na pewno ma jakiekolwiek pojęcie na temat fotografii.
Usłyszałam kiedyś bardzo mądre zdanie, że “jeśli nie wiesz jakiej ogniskowej obiektywu potrzebujesz, to prawdopodobnie go nie potrzebujesz”. Ta rada sprawdzi się świetnie w odniesieniu do wszystkich akcesoriów fotograficznych: lamp błyskowych, modyfikatorów, kart pamięci, korpusów i obiektywów. W momencie kiedy braki sprzętowe znacząco utrudniają nam pracę (np. nie możemy zaktualizować programu do obróbki graficznej, bo nasz komputer ma za mało pamięci RAM), to zupełnie inna sprawa. Wierzę jednak, sami będziemy w stanie zrobić przynajmniej wstępne rozeznanie, żeby sprecyzować co i w jakiej kwocie kupić.
Naucz się patrzeć
To o czym łatwo zapomnieć goniąc za technologicznymi nowinkami to podstawa fotografii: umiejętność patrzenia. Nauka obsługi aparatu i poprawnej ekspozycji nie jest bardzo czasochłonna, ale już szkolenie wrażliwości fotograficznej wymaga dużo większej cierpliwości. Fundamentalna rzecz, która czyni z nas dobrego fotografa to wizja i umiejętność przedstawiania jej za pomocą języka fotografii.
Ekspozycja, kompozycja i oświetlenie - te wszystkie elementy trzeba świadomie łączyć, aby stworzyć wartościowe ujęcie. Korzystanie z gotowych rozwiązań (takich jak to, że ktoś powie ci dokładnie jakiej ogniskowej użyć do czego), nie pozwolą ci się rozwinąć. Gorsze technicznie zdjęcie obroni się, jeśli opowiada ciekawą historię. Nawet jeśli zabraknie ci trochę jakości, bo twój aparat nie wyciąga wysokiej wartości ISO, ale przemyślisz kompozycję i temat zdjęcia, to jesteś zdecydowanie na dobrej drodze do zostania dobrym fotografem.
Bardzo nie lubię zdjęć, które mogę określić jako “płaskie”. Nie chodzi tutaj o brak kontrastu, bo technicznie takie zdjęcia są często bardzo dobre: są idealnie ostre, a ich histogram można by umieścić w podręczniku. Chodzi o to, że nie niosą ze sobą żadnej wartości, czegoś, na czym chciałoby się dłużej zatrzymać wzrok. Nie zaskakują i nie mają w sobie ani krzty tajemniczości. Z kolei gdy oglądam portfolio cenionego przeze mnie artysty, mam wrażenie, że nawet najprostszy temat potrafi pokazać w niebanalny i interesujący sposób.
Jasne, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś szlifował swoje umiejętności, a jednocześnie inwestował w sprzęt. Możesz nawet kupić coś, co za jakiś czas uznasz za zbędne. Jeśli jednak w tej chwili nie możesz sobie pozwolić na realizację wszystkich sprzętowych zachcianek (a umówmy się, te chyba nigdy się nie kończą), to potraktuj to jako cenne wyzwanie i skup się na tym, co naprawdę ważne: na rozwijaniu umiejętności patrzenia.