Czarnoskóre księżniczki Disneya, czyli wyjątkowy projekt fotograficzny

"Afroamerykańskie księżniczki" to projekt fotograficzny, który pokazuje małe dziewczynki w rolach, inspirowanych bajkami Disneya. Wszyscy znamy te postaci, lecz przeważnie były one ukazywane jako białe kobiety. Alternatywna wersja wygląda naprawdę ciekawie!
Pomysłodawcami projektu są: stylistka fryzur LaChanda Gaton oraz duetu fotograficznego CreativeSoul. Ci czarnoskórzy artyści postanowili przedstawić małe dziewczynki jako księżniczki Disneya z jedną różnicą – wszystkie są Afroamerykankami, a nie białymi dziewczynami, jak w oryginalnych wersjach bajek.
Właściwie każda z księżniczek w projekcie jest postacią fikcyjną, która jest silnie wzorowana na bohaterce z bajki Disneya. Zobaczymy tu m.in. alternatywne wersje: Śnieżki, Kopciuszka, Moany, Ariel, Belli, Anny i Elsy z "Krainy Lodu", Pocahontas, Roszpunki, Jasmine, Nali z "Króla Lwa", czy Tiany z "Księżniczki i żaby", chociaż ta ostatnia w bajce była również czarnoskóra.
Gatson wspomina, że do udziału w projekcie zaprosiła tylko czarnoskórych artystów, by pomogli jej stworzyć wyimaginowany świat, jakim sama go widzi. Chciała tym samym podkreślić "czarną kreatywność" w świecie bajek. W fotografii można zauważyć trend dotyczący ruchu Black Lives Matte — choćby w niedawnych głośnych sesjach magazynu "Vogue" czy późniejszej "Vanity Fair".
Opinia

Rozumiem zamysł i podążanie za trendami dotyczące ruchu Black Lives Matter, ale podkreślanie "czarnej kreatywności" i dążenie do tego, by projekt realizowały jedynie osoby czarnoskóre brzmi w moim odczuciu rasistowsko mimo tego, że odbiór miał być chyba inny.
Szczerze nie rozumiem dążenia do podkreślenia przynależności rasowej przy realizacji artystycznego projektu fotograficznego. Patrząc na świat bajek Disneya, znajdziemy tam zróżnicowane etnicznie postaci. Przecież Esmeralda z "Dzwonnika z Notre Dame", Jasmine z "Alladyna", Tiana z "Księżniczki i żaby" podkreślają tę różnorodność.
Czy naprawdę trzeba tak nachalnie upolityczniać świat sztuki, wdrażając w niego dzieci i iść za absurdalnymi trendami? Nie wydaje mi się. Ba, uważam to za szkodliwe, ponieważ wprowadza element sporu w dowolności interpretacji dzieła, a nawet narzuca agresywną narrację. Pamiętacie, jak nieprzyjemne komentarze były po sesji zdjęciowej Annie Leibovitz dla jednego z ostatnich wydań "Vogue"?
Zobacz również: Szybkie usuwanie zafarbu ze skóry
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane przez autora:
- EarthCam przedstawia automatyczne ramię do robienia gigapanoram. Będą miały 80 000 megapikseli!
- Ogromny jacht przeciskający się przez wąskie kanały. Zdjęcia z Holandii obiegły świat
- Canon komentuje wycofanie 26 obiektywów do lustrzanek. Firma ma ważny powód
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze