41‑stopniowy mróz i piękny łuk lodowy. Fotograf ujął rzadkie zjawisko
Fotograf Marc Adamus specjalizuje się w fotografii przyrody. Potrafi spędzać tygodnie w odosobnieniu, by zjednoczyć się z naturą i pokazać jej piękno na zdjęciach. Jego cierpliwość się opłaciła – sfotografował rzadkie zjawisko pogodowe, które nazwał ”łukiem lodowym”.
30.01.2020 | aktual.: 26.07.2022 15:01
Marc Adamus jest genialnym fotografem przyrodniczym, który zasłynął w świecie dzięki swoim niepowtarzalnym kadrom krajobrazowym oraz zdjęciom dzikiej przyrody. Niedawno odwiedził miejscowość Jasper w prowincji Alberta. Jest to malownicze miasteczko położone w Górach Skalistych nad ujściem rzeki Niette do Athabaski, na terenie Parku Narodowego Jasper.
Tego dnia było naprawdę zimno – -41 stopni Celsjusza, ale słońce mocno świeciło. Fotograf dostrzegł panujące warunki i postanowił wyjść zrobić kilka zdjęć krajobrazowych, kierowany dobrym przeczuciem. Chwile później udało mu się ująć zjawisko, które nazwał ”łukiem lodowym”. Nisko schodzące słońce, ułożyło się w kadrze tuż nad pasmem górskim a dookoła niego, rozpostarł się okrąg załamanego światła.
Co to jest parhelion?
”Łuk lodowy” jest w rzeczywistości parhelionem, czyli słońcem pobocznym. Jest to zjawisko optyczne zachodzące w atmosferze. Objawia się jasną plamą światła powstającą na przecięciu halo opisanego oraz kręgu parhelicznego. Występuje po obu stronach słońca i jeszcze szczególnie dobrze widoczne, gdy gońce jest nisko nad horyzontem – jak na zdjęciu Marka.
Sam parhelion (sun dog) jest najczęściej obserwowanym typem halo, jednak i tak stosunkowo rzadkim. Powstaje wskutek załamania się promieni słonecznych na kryształach lodu występujących w formie sześciokątnych płytek opadających w pozycji poziomej – zupełnie jak liście. Oprócz słońca pobocznego można też czasem zaobserwować zjawisko podsłońca, które występuje poniżej linii horyzontu. Halo pojawia się również czasem wokół księżyca.
Jest to dość ciekawe zjawisko, ale warto pamiętać o innych, równie rzadkich ucztach wizualnych, które udało się złapać na zdjęciach. Pod koniec 2016 roku, Goran Strang ujął łuk mgłowy w okolicy jeziora Storsjon, natomiast w lipcu 2017 roku zachwycaliśmy się zdjęciem ”białej tęczy” autorstwa Melvina Nicholsona.