Sony A77 II – nowoczesny aparat w klasycznej obudowie i ze starymi błędami [test]

Sony A77 II udowadnia, że Japończycy wyrastają na czołowego producenta innowacyjnych aparatów fotograficznych. Niestety, wciąż powtarzają te same błędy. Co wyjdzie z tej nietypowej mieszanki?

Ten artykuł ma 5 stron:

Budowa i obsługa
Wideotest
Zobacz również: Przyszłość fotografii. Premiera Huawei P30
Wykonanie
Z wyglądu Sony A77 II nie różni się znacząco od poprzednika. To nadal sporych rozmiarów korpus z bagnetem typu A, półprzepuszczalnym lustrem, solidnie zarysowanym uchwytem z przodu oraz mnóstwem przycisków i pokręteł. Korpus jest nieznacznie cięższy od poprzednika – waży ok. 726 g (z akumulatorem i kartą pamięci Memory Stick PRO Duo), a jego rozmiary to 142,6 mm × 104,2 mm × 80,9 mm.
Podobnie jak w poprzednim modelu magnezowa obudowa jest zabezpieczona przed wilgocią i pyłem. Na pokładzie Sony A77 II znajdują się też moduły Wi-Fi i NFC oraz gorąca stopka. Mocnymi punktami korpusu są wizjer elektroniczny XGA OLED o trzykrotnie większym zakresie tonalnym i rozdzielczości 2 360 000 punktów oraz zapożyczony z modelu Sony A99, regulowany w 3 punktach, uchylany wyświetlacz LCD o rozdzielczości 1,27 mln punktów. Wizjer ma szerszy zakres regulacji jasności z możliwością nastawienia temperatury barwowej.
Projektanci zadbali też o rozsądne, praktyczne zmiany w ergonomii. Udoskonalono pokrętło sterujące: zyskało ono przycisk blokady. Bez jego wciśnięcia tarcza się nie ruszy i nie zmienimy trybu fotografowania. To dobre rozwiązanie i standard w tego typu aparatach. Szkoda tylko, że mechanizm nie jest dwufunkcyjny, jak w np. Olympusach, w których można zupełnie wyłączyć blokadę. A tak przycisk blokady trzeba zwalniać za każdy razem. Na pokrętle znalazło się też miejsce na trzy nowe tryby umożliwiające zapis osobistych ustawień aparatu po wcześniejszym ustaleniu ich w menu. Dobre, przemyślane i praktyczne rozwiązanie.
Większe zmiany zaszły pod obudową. Sercem Sony A77 II jest 24,3-megapikselowy sensor obrazu Exmor CMOS w formacie APS-C, który współpracuje z procesorem BIONZ X (taki sam jak w korpusach A7 i A7R). Ten wydajny duet umożliwia fotografowanie z czułością ISO 100–25 600, prędkością zdjęć seryjnych aż do 12 kl./s (w serii 60 zdjęć w pełnej rozdzielczości) oraz nagrywanie filmów Full HD 50p i 25p w formacie AVCHD 2.0. Aparat wyróżnia się nowym modułem AF z najwyższą na świecie liczbą pól AF z detekcją fazy: 79 pól i 15 czujników krzyżowych. To ogromny krok do przodu: w porównaniu z modelem Sony A77 zapewnia pokrycie czujnikami dwukrotnie większego fragmentu kadru. A to znacząco poprawia komfort oraz wydajność fotografowania. Według producenta system AF ma ustawiać ostrość także przy słabym oświetleniu, nawet przy -2 EV (ISO100).

Obsługa
Sony A77 II ma solidny, dobrze wyprofilowany, pokryty tworzywem sztucznym grip z przodu. Pewnie leży w dłoni, a guma antypoślizgowa pokrywa praktycznie całą część korpusu, za który chwyta dłoń.
Układ przycisków w Sony A77 II jest praktycznie taki sam jak w poprzedniku. Aparat ma dwie tarcze (jedna z przodu, druga z tyłu) o przyjemnym skoku. Na górnej ściance znajduje się czarno-biały, podświetlany na pomarańczowo wyświetlacz LCD, na którym widać wszystkie najważniejsze informacje. Przyciski są dobrze rozlokowane i oznaczone, mają odpowiednie rozmiary i przyjemny skok.
Nowy korpus Sony A77 II daje ogromne możliwości personalizacji przycisków. Standardowo do każdego z 11 przycisków jest przypisana jakaś funkcja, którą jednak można zmienić, buszując w menu. Nic w tym dziwnego, ale do wyboru jest aż 51 funkcji do każdego przycisku! Chyba żaden inny aparat nie daje takich możliwości.
Na plus należy też policzyć 3 dodatkowe tryby ustawień aparatu – do wyboru na pokrętle trybów. W każdym z nich użytkownik może ustawić własne parametry aparatu.
W teście Sony A77 pisałem:

Z tyłu głównym elementem sterującym aparatem jest nawigator. Takie rozwiązanie ma zazwyczaj wiele plusów, jednak niestety nie w tym wypadku. Nawigator jest zdecydowanie za mały, a jego skok zbyt płaski. Szczególnie na początku miałem problem z wybraniem odpowiednich funkcji – zamiast przełączyć, uruchamiałem daną funkcję i na odwrót. Czytaj więcej
Od tego czasu minęło półtora roku i dziś niestety to samo mogę powiedzieć o Sony A77 II. Nawigator sprawiał mi największe problemy przy aktywacji funkcji wyboru pól AF i samym wyborze. Można nie trafić, wybrać inną funkcję czy zamiast wcisnąć w lewo czy prawo, wybrać środek. W praktyce ustawianie pól AF jest naprawdę trudne.
Z dużym oporem pracuje małe pokrętło wyboru trybów pracy AF, które zostało ulokowane z przodu, pod przyciskiem zwolnienia blokady bagnetu. Sama idea jest bardzo dobra. Niestety, pokrętła nie da się ruszyć jednym palcem, bo stawia duży opór. Aby zmienić tryb pracy, trzeba je chwycić dwiema dłońmi, odwrócić uwagę od fotografowania i skupić się na pokrętle. Pomysł dobry, ale realizacja kiepska.
Menu
Główne menu zostało podzielone na 5 zakładek z ikonami u góry oraz wieloma podstronami. Menu jest obszerne, zawiera wiele zaawansowanych ustawień i trzeba spędzić trochę czasu z instrukcją, aby dobrze poznać wszystkie funkcje aparatu.
Na szczęście najważniejsze parametry można zmienić w skróconym menu wyświetlanym w formie małych kafelków ułożonych w dwóch rzędach po wciśnięciu przycisku Fn. Tryby podglądu na żywo oraz odtwarzania zdjęć mają też po kilka widoków, które da się prosto zmienić przyciskiem DISP.

Ten artykuł ma 20 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze