13 aparatów cyfrowych, które pamięta każdy fotograf
Oto aparaty, które były przedmiotem pożądania w czasach swojej świetności i wprowadzały często przełomowe rozwiązania.
16.12.2016 | aktual.: 26.07.2022 18:43
Chociaż era aparatów cyfrowych nie jest tak długa jak analogowych, to natłok modeli jest dużo większy. Głównie za sprawą szybkiego rozwoju technologii związanych z cyfrowym obrazowaniem. W czasach analogowych modele zmieniały się dużo rzadziej, wolniej też następował postęp technologiczny. Cyfra rozwija się dużo szybciej i nie mówię tu tylko o wprowadzaniu kolejnych, nieco poprawionych, modeli raz do roku, ale o nowych rozwiązaniach, które poprawiają jakość obrazu i funkcjonalność.
Canon
Canon PowerShot G3 to zaawansowany kompakt, który miał swoją premierę w 2002 roku. Jak na tamte czasy oferował tryby manualne i półautomatyczne, dzięki czemu wybierali go bardziej zaawansowani użytkownicy, których nie było stać na bardzo drogie, w tamtym czasie, lustrzanki. PowerShot G3 oferował 4-megapikselową matrycę CCD w rozmiarze 1/1,8 cala, która pozwalała na fotografowanie z maksymalnym ISO 400. Poza tym G3 był wyposażony w obiektyw 35-100 mm f/2-3. Aparat oferował także możliwość zastosowania adapterów. Cena tego cuda w dniu premiery to 800 dolarów.
Canon EOS 300D został zaprezentowany w 2003 roku i był pierwszą tak popularną i udaną lustrzanką cyfrową. EOS 300D oferował 6-megapikselową matrycę CMOS w rozmiarze APS-C i 1,8-calowy ekran o rozdzielczości 118 tys. punktów. Wow! Aparat nie był tani, samo body kosztowało 900 dolarów, co nawet na dzisiejsze realia nie jest małą sumą za aparat cyfrowy. Mimo to był bardzo popularny.
Canon EOS 5D, pierwsza piątka, miała swoją premierę w 2005 roku i ustawiła Canona w bardzo dobrej pozycji. Od razu aparat stał się przedmiotem pożądania wszystkich fotografów, a szczególnie tych, którzy chcieli fotografować pełną klatką. Pierwszy 5D oferował 13-megapikselową, pełnoklatkową matrycę CMOS, która pozwalała na fotografowania z ISO 3200. EOS 5D zapoczątkował całą linię lustrzanek Canona, z których najpopularniejszymi modelami były 5D Mark II i Mark III, które stały się ulubionymi wołami roboczymi fotografów i filmowców.
Nikon
Nikon D70 został zaprezentowany w 2004 roku i był odpowiedzią Nikona na Canona 300D. Lustrzanki amatorskie stały się bardziej dostępne, mimo nadal wysokich cen, D70 kosztował 1000 dolarów. Nikon D70 oferował 6-megapikselową matrycę CCD i 1,8-calowy ekran. Była to już rasowa lustrzanka cyfrowa z najkrótszym czasem migawki 1/8000 s i najwyższym ISO 1600, które jednak nie nadawało się jeszcze do codziennego zastosowania. Swoją popularność zdobył także jego następca - Nikon D70s, który różnił się tylko szczegółami.
Nikon D3 to pierwsza, profesjonalna, cyfrowa lustrzanka tego producenta wyposażona w pełnoklatkową matrycę. Nikon zastosował w D3 12-megapikselową matrycę CMOS doganiając tym samym Canona 5D. Jednak D3 był korpusem reporterskim, który oferował zdjęcia seryjne 9 kl./s i bardzo szybki autofokus Multi-CAM3500, który oferował 51 pól AF. Nikon D3 wyznaczył na kilka lat standardy pod względem osiągów na wyższych czułościach i szybkości działania, i nawet dziś spokojnie można nim zrobić rewelacyjne zdjęcia. Linia D3 rozrosła się jeszcze o modele D3s oraz studyjny D3x.
Panasonic
Premiera aparatu Panasonic LX3 w 2008 pokazała, że cyfrowe aparaty kompaktowe mogą oferować jasny obiektyw, nieduże gabaryty i manualne ustawienia. Jednym słowem, zaawansowany, kieszonkowy kompakt, których teraz jest tak dużo na rynku. LX3 oferował 10-megapikselową matrycę CCD w rozmiarze 1/1,63 cala, która pozwalała na fotografowanie z maksymalnym ISO 3200. Najciekawszym elementem był jednak obiektyw 24-60 mm f/2-2.8, który prawie cały chował się w korpusie. Poza tym w pełni manualne ustawienia przemawiały do bardziej zaawansowanych fotografów.
Olympus
Olympus PEN E-P1 to pierwszy bezlusterkowiec Olympusa i jeden z pierwszych na rynku. System Mikro Cztery Trzecie po Panasoniku G1 wzbogacił się o korpus firmy fotograficznej, który dodatkowo nawiązywał do analogowych tradycji Olympusów PEN z lat 60. i 70. Aparat został zaprezentowany w 2009 roku i oferował 12-megapikselową matrycę CMOS w rozmiarze Cztery Trzecie oraz 3-calowy ekran. Aparat nie oferował wizjera i lampy błyskowej. Z E-P1 Olympus zaprezentował dwa obiektywy - składany zoom M. Zuiko Digital ED 14-42 mm f/3.5-5.6 i obiektyw Pancake M. Zuiko Digital 17 mm f/2.8, który po przeliczeniu ogniskowej daje 34 mm.
Olympus OM-D E-M5 zaprezentowany w 2012 roku, to pierwszy bezlusterkowiec Olympusa, który wzornictwem i funkcjonalnością nawiązywał do OM-ów, czyli analogowych lustrzanek Olympusa. Jako pierwszy model wśród bezlusterkowców Olympusa wprowadzał wizjer elektroniczny o rozdzielczości 1,44 tys. punktów. Nowinką była też 5-osiowa stabilizacja, która naprawdę robiła wrażenie. OM-D EM-5 miał też profesjonalne zapędy, oferował magnezowe i uszczelnione body oraz zdjęcia seryjne 9 kl./s.
Minolta
Czas, kiedy na rynku pojawiła Minolta Dynax 7D, przypada na okres, kiedy profesjonaliści coraz chętniej przesiadali się z negatywu na cyfrę, odkrywając jej zalety w pracy zawodowej. Nie trzeba było już wywoływać i skanować negatywów, co może jest fajne przy autorskich projektach, ale nie w pracy reporterskiej na co dzień. W 2004 roku cyfra nie była czymś powszechnym, a Dynax 7D był cyfrową lustrzanką z prawdziwego zdarzenia. Aparat oferował 6-megapikselową matrycę CCD w rozmiarze APS-C i był prawdziwą alternatywą dla Nikona i Canona. Dla wielu zawodowców Minolta Dynax 7D była pierwszą cyfrą wartą uwagi.
Fujifilm
Fujifilm X-Pro1 to początek nowej ery dla Fujifilm. Nowa filozofia, nowy aparat, nowy bagnet i nowe obiektywy, a wszystko skierowane do wymagającego użytkownika, który docenia analogowe smaczki, manualne możliwości obsługi i dużą, jak na bazlusterkowiec, matrycę APS-C (w tym momencie nie było pełnoklatkowych bezlusterkowców). Nowinką w X-Pro1 był wizjer hybrydowy, łączący rozwiązanie elektroniczne z optycznym. X-Pro1 oferował 16-megapikselową matrycę CMOS w autorskiej technologii X-Trans, która korzysta z innego, bardziej losowego, ustawiania kolorów na pikselach.
Sony
Sony A7 to najbardziej rozpoznawalny aparat w ofercie Sony. Ten pełnoklatkowy bezlusterkowiec doczekał się już całej serii aparatów, mimo że pierwsze korpusy A7 i A7R pojawiły się w 2013 roku. Od tego czasu pełnoklatkowe bezlusterkowce Sony są cichym przedmiotem pożądania profesjonalistów i zaawansowanych amatorów, nawet mimo jeszcze niezbyt rozbudowanej linii obiektywów. Pierwszy z linii aparat A7 oferował pełnoklatkową, 24-megapikselową matrycę CMOS z czujnikami detekcji fazy. Sony, jako jeden z głównych producentów matryc światłoczułych, daje fotografom w modelach A7 to, co ma najlepsze, czyli duże matryce o świetnych osiągach.
Leica
Leica M9 to pierwszy cyfrowy dalmierz tego producenta, który można na poważnie wziąć pod uwagę. Tym modelem Leica pokazała, że można wyprodukować rasową M-kę w wersji cyfrowej. Aparat oferował świetną matrycę, która w połączeniu z obiektywami Leiki dawała rewelacyjną jakość zdjęć i plastykę. Od czasu premiery Leiki M9 firma stanęła na nogi i rozkręciła się w świecie cyfrowym na dobre, prezentując coraz ciekawsze aparaty, łącznie z kolejnymi wcieleniami cyfrowej M-ki.
Pentax
Pentax 645D to jeden z bardziej wyczekiwanych aparatów, o którym krążyły pogłoski na długo zanim pojawił się na rynku. Pentax pochwalił się pracą nad nim już w 2005 roku. Fani marki, co roku mieli nadzieję na cyfrowy, średni format, jednak prace się przedłużały, aż przez 5 lat, do 2010 roku. Pentax 645D oferował 40-megapikselową matrycę CCD Kodaka w rozmiarze 44 x 33 mm i kosztował 9400 dolarów, co jak na cyfrowy, średni format, było do przyjęcia.
To tylko niektóre aparaty cyfrowe, które zrobiły na mnie i wielu innych fotografach duże wrażenie. Przygotowując ten tekst, moja lista była dużo dłuższa, jednak zdecydowałem się na modele, które są najciekawsze. Na pewno pominąłem pewne kultowe aparaty, które zasługują na uwagę. Jeżeli macie takie modele, to podzielcie się nimi w komentarzach.