Adobe zmieni branżę wideo. Sztuczna inteligencja wszystko zrobi sama
Poznaliśmy kolejne możliwości Adobe Firefly. Firma pokazała, jak oprogramowanie będzie radzić sobie z edycją wideo przy pomocy sztucznej inteligencji. Postprodukcja w przyszłości będzie zdecydowanie szybszym procesem.
Wersja beta Adobe Firefly pojawiła się pod koniec marca – wówczas producent pokazał, jak oprogramowanie radzi sobie z edycją i generowaniem grafik w oparciu o sztuczną inteligencję. Rozwój Firefly trwa dalej, a Adobe pokazało właśnie nowe funkcjonalności narzędzia. Tym razem dotyczą one edycji wideo i szeroko pojętej postprodukcji.
Sztuczna inteligencja wygeneruje podkład muzyczny, zadba o efekty specjalne i nie tylko
Na materiale promującym nowości w Firefly, Adobe pokazało 4 najważniejsze zastosowania oparte o sztuczną inteligencję. Ich rolą jest przyspieszenie procesu postprodukcji, a wszystko to za sprawą prostych komend tekstowych. Co nowego pojawi się zatem w Firefly? Zobaczcie to, nad czym pracuje przedsiębiorstwo na poniższym materiale.
Adobe Firefly: możliwości sztucznej inteligencji w edycji wideo
Ułatwiającą pracę nowością podczas edycji wideo jest możliwość generowania podkładów muzycznych dopasowanych do zarejestrowanych kadrów. Firefly na podstawie tego, o co poprosisz program – umieści dźwięk zgodny z tym, jaki klimat chcesz uzyskać w produkcji. To jednak nie wszystko – sztuczna inteligencja sama stworzy też odpowiednie efekty dźwiękowe, jak np. dźwięki fal przedstawione na materiale producenta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić smartwatch Huawei Watch Ultimate?
Adobe Firefly pozwoli też przy użyciu kilku kliknięć i jasnych komend stworzyć animowane teksty i grafiki, które można osadzić w filmie. Mają one wyglądać dokładnie tak, jak oczekuje tego edytor lub montażysta. To ważna zmiana w kontekście czasu, który należy poświęcić do samodzielnego przygotowania oddzielnych dodatków do filmu. Sztuczna inteligencja zrobi to sama w kilka chwil.
Producent zwraca też uwagę na nowość, która pozwala generować transkrypcję dialogu i następnie umieszczać napisy na filmie. Tę funkcję powinni docenić twórcy materiałów tzw. pionowych, a więc publikowanych w mediach społecznościowych (np. na TikToku lub YouTube w ramach sekcji Shorts). Firefly będzie też tworzył ujęcia B-roll na podstawie materiału źródłowego oraz generował tzw. storyboardy.
Warto zwrócić uwagę na opcję selektywnej edycji wideo. Oznacza to, że wprowadzenie komendy poskutkuje np. rozjaśnieniem twarzy osoby widocznej na nagraniu – to jeden z przykładów, którym chwali się Adobe. Funkcjonalności będą wdrażane "jeszcze w tym roku" – czytamy w oficjalnym komunikacie producenta.
Norbert Garbarek, dziennikarz Fotoblogii