Adobe zmieni branżę wideo. Sztuczna inteligencja wszystko zrobi sama
Poznaliśmy kolejne możliwości Adobe Firefly. Firma pokazała, jak oprogramowanie będzie radzić sobie z edycją wideo przy pomocy sztucznej inteligencji. Postprodukcja w przyszłości będzie zdecydowanie szybszym procesem.
18.04.2023 | aktual.: 19.04.2023 17:56
Wersja beta Adobe Firefly pojawiła się pod koniec marca – wówczas producent pokazał, jak oprogramowanie radzi sobie z edycją i generowaniem grafik w oparciu o sztuczną inteligencję. Rozwój Firefly trwa dalej, a Adobe pokazało właśnie nowe funkcjonalności narzędzia. Tym razem dotyczą one edycji wideo i szeroko pojętej postprodukcji.
Sztuczna inteligencja wygeneruje podkład muzyczny, zadba o efekty specjalne i nie tylko
Na materiale promującym nowości w Firefly, Adobe pokazało 4 najważniejsze zastosowania oparte o sztuczną inteligencję. Ich rolą jest przyspieszenie procesu postprodukcji, a wszystko to za sprawą prostych komend tekstowych. Co nowego pojawi się zatem w Firefly? Zobaczcie to, nad czym pracuje przedsiębiorstwo na poniższym materiale.
Adobe Firefly: możliwości sztucznej inteligencji w edycji wideo
Ułatwiającą pracę nowością podczas edycji wideo jest możliwość generowania podkładów muzycznych dopasowanych do zarejestrowanych kadrów. Firefly na podstawie tego, o co poprosisz program – umieści dźwięk zgodny z tym, jaki klimat chcesz uzyskać w produkcji. To jednak nie wszystko – sztuczna inteligencja sama stworzy też odpowiednie efekty dźwiękowe, jak np. dźwięki fal przedstawione na materiale producenta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adobe Firefly pozwoli też przy użyciu kilku kliknięć i jasnych komend stworzyć animowane teksty i grafiki, które można osadzić w filmie. Mają one wyglądać dokładnie tak, jak oczekuje tego edytor lub montażysta. To ważna zmiana w kontekście czasu, który należy poświęcić do samodzielnego przygotowania oddzielnych dodatków do filmu. Sztuczna inteligencja zrobi to sama w kilka chwil.
Producent zwraca też uwagę na nowość, która pozwala generować transkrypcję dialogu i następnie umieszczać napisy na filmie. Tę funkcję powinni docenić twórcy materiałów tzw. pionowych, a więc publikowanych w mediach społecznościowych (np. na TikToku lub YouTube w ramach sekcji Shorts). Firefly będzie też tworzył ujęcia B-roll na podstawie materiału źródłowego oraz generował tzw. storyboardy.
Warto zwrócić uwagę na opcję selektywnej edycji wideo. Oznacza to, że wprowadzenie komendy poskutkuje np. rozjaśnieniem twarzy osoby widocznej na nagraniu – to jeden z przykładów, którym chwali się Adobe. Funkcjonalności będą wdrażane "jeszcze w tym roku" – czytamy w oficjalnym komunikacie producenta.
Norbert Garbarek, dziennikarz Fotoblogii