Odnowił zdjęcia sprzed 110 lat. Sztuczna inteligencja okazała się nie być wystarczająca

Mathieu Stern wszedł w nową dla siebie dziedzinę. Zaprzyjaźniony z naszą redakcją bloger ponowił zbadać temat sztucznej inteligencji i jej zastosowań przy renowacji zdjęć. Po to, by utrudnić sobie cały proces, wziął na warsztat dwie szklane płytki z około 1910 roku. Efekt końcowy to zasługa ciężkiej pracy.

Po tym, gdy Mathieu Stern zakupił szklane negatywy, zaczął szukać w internecie informacji na temat kobiety, która się na nich pojawia. Przez to zainteresował się tym, jak wyglądał kiedyś proces fotografowania. Samo zrobienie zdjęcia trwało długo, wymagało licznych przygotowań oraz było drogie, co dodatkowo stresowała osobę na zdjęciu. Według fotografa jest to powodem, dla którego wiele zdjęć z początku XX wieku wygląda bezdusznie, a modele są zwyczajnie spięci.

Podczas prowadzenia swoich badań, Mathieu zwrócił uwagę na to, że gdy na zdjęciach pojawiało się zwierzę, w tym przypadku pies, portrety wychodziły lepiej. Stern zwraca uwagę na radość płynącą z towarzystwa pupila, której po prostu nie da się ukryć. Zgodnie z tym, co mówi, na początku XX wieku, stosunek ludzi do zwierząt domowych zaczął się zmieniać i w coraz większej ilości domów pojawiały się psy.

Sam stan techniczny zakupionych przez Sterna negatywów był dość kiepski, więc postanowił przywrócić im ich świetność, a nawet zrobić więcej. Tu z pomocą przyszły współczesne narzędzia, jak Photoshop oraz sztuczna inteligencja. Algorytmy przetwarzania obrazu zostały wykorzystane do nadania twarzy kobiety szczegółów, zaś sieć neuronowa zajęła się kolorowaniem zdjęcia.

Po pierwszych próbach z SI, Stern stwierdził, że efekt nie jest dokładny i musi się wziąć za zadanie własnoręcznie. Obrazy pokolorowane przez algorytmy stanowiły podstawę dla dalszych prac Mathieu, gdy kolorował je ręcznie. Później postanowił pobawić się SI pokroju Deep Nostalgia, by animować zdjęcia, ale wyglądało to już naprawdę dziwnie, co możecie zobaczyć w filmiku.