Przyszłość jest tu i teraz. Ludzie zaczęli latać dronami

Doszliśmy do tego etapu w rozwoju technologii, że dawne wymysły komiksów i filmów science-fiction stały się prawdą. Pamiętacie Hobgoblina ze "Spider-Mana"? Złoczyńca latał na bardzo szybkiej desce. Okazuje się, że to możliwe.

Przeważnie piszemy o dronach w kontekście fotograficznym i filmowym. Wielu twórców potrafi je wykorzystać naprawdę niesamowicie. Wystarczy rzucić okiem na prezentację stadionu Etihad, na którym gra drużyna Manchester City czy niesamowite nagrania z wnętrza wulkanu. Jednak wraz z rozwojem technologii pojawiają się nowe opcje i było to tylko kwestią czasu, by ludzie zaczęli testować loty dronami.

Na tym filmiku zobaczymy 6-śmigłowego drona, który wygląda bardzo potężnie. Jego płóz trzyma się chłopiec, którego wiek, wzrost i wagę trudno określić. Wydaje się dość mały i zapewne nie waży więcej niż 40-45 kilogramów.

Czy to możliwe, by dron uniósł dziecko? Jasne – wszystko zależy od mocy, którą mają silniki w połączeniu ze dużymi śmigłami. Czy jest to bezpieczne? Koniec filmu pokazuje, że niekoniecznie. Dobrze, że chłopieć miał kask.

W kwietniu 2021 roku w internecie pojawił się niesamowity filmik pokazujący mężczyznę, który "ujeżdża" latającą deskę zupełnie jak jeden z głównych antagonistów w świecie "Spider-Mana" – Hobgoblin. Naprawdę jednak mamy do czynienia tutaj ze specyficznym dronem.

Według opisu filmu na YouTube jest to efekt wielu lat pracy nad spełnieniem marzeń o latającej desce. Dla przypomnienia – inspiracją dla wielu takich projektów jest pojazd Marty’ego McFly z "Powrotu do przeszłości". Podobno ten dron jest w stanie unieść ciężar o wadze 500 funtów, czyli ponad 225 kg.

Twórcą latającej deski jest Hunter Kowalski, który na Instagramie wrzuca coraz ciekawsze filmiki z testów. Ciekawe, kiedy zobaczymy takie drony w powszechnym użyciu. Póki co nie zapowiada się, by miało to nastąpić szybko.