Samsung Galaxy NX – test pierwszego bezlusterkowca z Androidem, Wi-Fi i LTE [test]

Samsung Galaxy NX – test pierwszego bezlusterkowca z Androidem, Wi-Fi i LTE [test]27.11.2013 13:11
Źródło zdjęć: © © KB
Krzysztof Basel

Samsung Galaxy NX to pierwszy bezlusterkowiec z systemem Android oraz łącznością Wi-Fi i 3G/LTE. Czy jest czymś więcej, niż kolejnym eksperymentem Koreańczyków? Czy jest też pierwszym aparatem tego typu, którym można fotografować z przyjemnością?

Budowa i obsługa

W sierpniu 2012 r. Samsung zaprezentował model Galaxy Camera, czyli sporej wielkości aparat kompaktowy z dużym ekranem dotykowym, systemem Android oraz łącznością Wi-Fi i 3G/LTE.

Samsung Galaxy NX, iPhone 5 oraz Sony A7, Źródło zdjęć: © © KB
Samsung Galaxy NX, iPhone 5 oraz Sony A7
Źródło zdjęć: © © KB

Koreański producent wyraźnie podkreślał, że był to tylko model testowy, wydany po to, żeby zbadać reakcję rynku. Wygląda na to, że testy poszły zgodnie z oczekiwaniami. Ostatnio dobre wrażenie zrobił na nas pokazany niedawno Samsung NX300, w którym dopracowano funkcję Wi-Fi. Jednak dopiero Samsung Galaxy NX to aparat, który robi krok naprzód, umożliwiając łączność LTE/3G, dużą matrycę i wymienne obiektywy.

Wykonanie

Samsung Galaxy NX z przodu wygląda jak zgrabna lustrzanka, a z tyłu jak ogromny smartfon. Korpus jest dosyć duży i ciężki - pod tym względem bliżej mu do amatorskiej lustrzanki niż bezlusterkowca mieszczącego się w kieszeni. Korpus został jednak solidnie wykonany. Nic nie trzeszczy, a użyty materiał ma dobrą jakość.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Z przodu wyróżnia się spory, nieźle wyprofilowany grip pokryty gumopodobnym tworzywem. Z tyłu umieszczono rekordowo duży dotykowy, 4,8-calowy ekran HD TFT LCD oraz wizjer elektroniczny SVGA (800 x 600). Producent pomyślał na szczęście o wyprofilowanym uchwycie na kciuk z tyłu.

Samsung Galaxy NX ma matrycę APS-C CMOS o rozdzielczości 20,3 Mpix. Identyczny sensor znajduje się w Samsungu NX300. Aparat napędza czterordzeniowy procesor DRIMe IV o taktowaniu 1,6 GHz. Taki zestaw umożliwia fotografowanie z czułością ISO 100-25600, prędkością do 8,6 kl./s, krótki czas otwarcia migawki (do 1/6000 s) oraz nagrywanie filmów Full HD 1920 x 1080 (25 kl./s) w formatach MP4/3GP, AVI, WMV/ASF, FLV, MKV, WEBM.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Testowany Samsung został wyposażony nie tylko w moduł Wi-Fi, ale także w moduł łączności 3G/4G LTE – element niespotykany w aparatach. W praktyce oznacza to, że zdjęcia wykonywane Galaxy NX można od razu wysłać nie tylko do innego urządzenia podłączonego do tej samej sieci Wi-Fi (komputer, tablet, inny smartfon), ale również bezpośrednio do Internetu, za pomocą sieci komórkowej.

Obsługa

Na obudowie jest tylko kilka podstawowych przycisków oraz jedno pokrętło służące do zmiany trybów pracy. W praktyce jest nieużyteczne; podczas testów skorzystałem z niego może dwa razy. O wiele prościej jest zmieniać tryby na ekranie.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Na szczęście tarczę można przeprogramować, aby służyła do ustawiania czasu migawki, wartości przysłony czy czułości ISO. Aby to zrobić, trzeba dotknąć miniaturowych przycisków z parametrami, ulokowanych na górze ekranu. Po ich rozwinięciu można też przesuwać w lewo i prawo nieduże wirtualne tarcze z parametrami. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego na prawie 5-calowym ekranie nie wygospodarowano więcej miejsca na komfortowe sterowanie podstawowymi parametrami aparatu.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Obsługa odbywa się niemal w całości za pomocą ekranu dotykowego. Na wyświetlaczu jest ikona ustawień z kilkoma zakładkami, skrót do galerii wykonanych zdjęć czy przycisk Home, otwierający główne menu systemu. Całość jest dość przejrzysta i prosta w obsłudze.

Samsung Galaxy NX pracuje pod kontrolą Androida w wersji 4.2.2 (Jelly Bean), a jak wiadomo, w Androidzie zdarzają się przycięcia, z czasem system zwalnia. W przypadku mocniejszych urządzeń te niedogodności nie są na szczęście aż tak odczuwalne. Niestety, w testowanym egzemplarzu już od nowości zdarzają się minimalne opóźnienia. Ogólnie jednak system pracuje sprawnie i szybko... o ile się nie zawiesi, co zdarzało się raz na jakiś czas. W takich sytuacjach pomagało tylko wyjęcie baterii.

[1/6]
[2/6]
[3/6]
[4/6]
[5/6]
[6/6]

Aparat wyposażono w nakładkę Unique UX, która ma go upodobnić do systemu znanego z Galaxy Camera. Oprócz trybów manualnych użytkownik ma do dyspozycji 30 trybów tematycznych, tryb wielokrotnej ekspozycji, który zestawia dwa ujęcia w jeden obraz, oraz funkcję Ruchomych zdjęć, łączącą zdjęcia seryjne (zrobione w czasie do 5 s) w ruchomy plik GIF.

Podglądanie pojedynczych fotografii na 4,8-calowym, jasnym i kontrastowym ekranie to duża przyjemność. 3-calowe ekrany znane z wielu aparatów to przy tym gigancie maluchy, na których nic nie widać. Problem pojawia się w momencie, gdy chcemy przejrzeć dużo fotografii w krótkim czasie. W galerii nie ma funkcji widoku oddalonego, jak chyba we wszystkich współczesnych aparatach. Jedyne w miarę sensowne rozwiązanie służące do szybkiego przechodzenia pomiędzy wieloma zdjęciami to oś czasu umieszczona na dole ekranu. W praktyce nie jest to jednak najlepsza metoda.

Wykonywanie zdjęć

Samsung Galaxy NX zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie zaraz po wyjęciu z pudełka. Solidna, dobrze wykonana obudowa, wygodny uchwyt i ten niesamowity ogromny wyświetlacz!

„To pierwszy aparat z Androidem, który jest naprawdę sensowny” – pomyślałem. To z pewnością najciekawszy aparat oparty na systemie operacyjnym Google’a, ale niestety mam mu sporo do zarzucenia i z każdym dniem mój entuzjazm malał.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Już pierwszy zarzut jest poważny. Pomimo aż czterech rdzeni procesora Samsung Galaxy NX uruchamia się... 25 s, czyli mniej więcej tyle samo co mój stary MacBook. Na szczęście jest inne podobieństwo do laptopa. Aparatu nie trzeba co chwilę włączać i wyłączać. Po chwili bezczynności urządzenie się usypia i wystarczy wcisnąć spust, aby w ciągu „zaledwie” 3 s się wybudziło. W porównaniu z pierwszym wynikiem to świetny rezultat, ale kiedy zestawimy go z konkurentami, okaże się, że jest marnie.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Podczas fotografowania dużą przyjemność sprawia korzystanie z wielkiego, przejrzystego i jasnego ekranu... o ile kciuk nie zahaczy o ekran. Na wyświetlaczu wyraźnie widać detale, światła, można komfortowo wskazać punkt ostrości, przeglądać wykonane zdjęcia i filmy czy nawet obrobić zdjęcia w Snapseedzie lub VSCO CAM. Szkoda, że niedostosowany jest program Instagram, który działa tylko w trybie pionowym.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Wizjer elektroniczny SVGA (800 x 600) w teorii zapowiadał się dobrze, jednak po skorzystaniu z niego odniosłem wrażenie, że został dodany chyba tylko dla formalności. Jakość obrazu jak na dzisiejsze standardy jest kiepska, oddanie barw nie lepsze. Wizjer smuży i opóźnia. W dodatku używając go, nie mamy możliwości ustawienia punktu ostrości, ponieważ takie zmiany wykonuje się tylko za pomocą dotykowego ekranu. Ogólnie ergonomia również nie należy do najlepszych. Brakuje dedykowanych przycisków czy dwóch tarcz do sterowania czasem i przysłoną.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Samsung Galaxy NX to pierwszy bezlusterkowiec, który został wyposażony nie tylko w moduł Wi-Fi, ale też modem. W komorze baterii znajduje się miejsce na kartę microSD, a obok na microSIM. Co za tym idzie – możliwości są praktycznie takie same jak w każdym smartfonie, tyle że w Galaxy NX znajduje się wysokiej jakości matryca CMOS o rozmiarze APS-C, a nie wielkości małego paznokcia oraz wymienne obiektywy. Łączność LTE daje spore możliwości. Oprócz oczywistych, takich jak Instagram czy Facebook, pozwala również na automatyczne wykonywanie zapasu zdjęć w chmurze czy np. wysyłanie fotografii do redakcji czy na blog. Można też sprawdzać skrzynkę, mapy czy własny blog/stronę/profil. Dzięki ogromnemu ekranowi wygodnie zarządza się zdjęciami np. podczas podróży, bez konieczności zgrywania ich na tablet czy laptopa.

Jednym z największych mankamentów współczesnych smartfonów jest krótki czas pracy na jednym ładowaniu. Topowe wystarczają na “aż” dzień pracy. Na krótki czas pracy narzekał Kuba w teście aparatu Samsung Galaxy Camera. Słuszne zatem wydaje się pytanie, jak rozwiązali to konstruktorzy Galaxy NX.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Wygląda na to, że całkiem nieźle. Aparat ma pojemniejszą baterię niż smartfony: aż 4360 mAh (prawie dwa razy więcej niż w topowym Samsungu Galaxy S4, którego bateria ma tylko 2600 mAh). Chwalona przeze mnie Nokia Lumia 920 jest wyposażona w ogniwo o pojemności 2000 mAh. Poza tym wiele smartfonów nie pozwala na wymianę baterii, a Galaxy NX tak.

Producent zapewnia, że na jednej baterii aparat wykona do 440 zdjęć. Nasze testy potwierdzają te wyniki. Z powodzeniem da się zrobić ok. 400 fotografii, co jest dobrym wynikiem, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę tak ogromny ekran. Niestety, ładowanie odbywa się przez kabel USB podłączony do komputera lub przez adapter zasilany prosto z sieci. Ładowarka jest wprawdzie nieduża, ale nie pozwala na osobne ładowanie samej baterii.

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Przejdźmy do jakości zdjęć. Samsung Galaxy NX ma tę samą matrycę co jego starszy brat NX300. Kilka miesięcy temu bardzo chwaliłem ten aparat właśnie za wysoką jakość zdjęć: przyjemne, naturalne, ale nasycone barwy i dobre oddanie szczegółów. To samo mogę powiedzieć o Galaxy NX. W większości wypadków sprzęt dobrze sobie radzi z pomiarem światła i oddaniem balansu bieli.

Autofokus

Hybrydowy autofokus opiera się na detekcji fazy i kontrastu i pracuje dosyć sprawnie. W dobrych warunkach aparat ustawia celnie ostrość w czasie ok. 1 s. Przy słabym świetle jest gorzej – czas spada do ok. 2 s, zdarzają się też niecelne strzały.

Punkt AF można wybrać tylko poprzez wskazanie go palcem na ekranie. Na obudowie nie ma żadnego nawigatora, co oznacza, że korzystając z wizjera, nie mamy możliwości zmiany pozycji punktu, patrząc przez wizjer.

Jakość zdjęć – szumy

Pierwsze szumy pojawiają się przy czułości ISO 800, delikatnie wzrastają przy ISO 1600 i 3200. Nawet czułość ISO 6400 jest do zaakceptowania w marnych warunkach oświetleniowych. ISO 12800 i 25600 są już bardzo zaszumione – można je traktować jako ciekawostkę lub wartości awaryjne.

[1/9]
[2/9]
[3/9]
[4/9]
[5/9]
[6/9]
[7/9]
[8/9]
[9/9]

Jakość zdjęć – oddanie szczegółów

Samsung Galaxy NX bardzo dobrze radzi sobie z oddaniem szczegółów. Na zdjęciach ilość detali jest wysoka do czułości ISO 6400. Nieźle jest nawet przy ISO 12800.

[1/9]
[2/9]
[3/9]
[4/9]
[5/9]
[6/9]
[7/9]
[8/9]
[9/9]

Przykładowe zdjęcia

[1/14]
[2/14]
[3/14]
[4/14]
[5/14]
[6/14]
[7/14]
[8/14]
[9/14]
[10/14]
[11/14]
[12/14]
[13/14]
[14/14]

Wszystkie zdjęcia zostały wykonane w formacie RAW i wywołane bez obróbki na standardowych ustawieniach w programie Adobe Camera RAW 8.2.

Więcej zdjęć w pełnej rozdzielczości możecie obejrzeć na naszym profilu na Flickr.com.

Co nam się podoba

W teorii w Samsungu Galaxy NX można się zakochać. Ma wielki, piękny ekran, który sprawdza się przy korzystaniu z wielu aplikacji, robi zdjęcia o wysokiej jakości, jest wyposażony w solidny grip, a przede wszystkim daje możliwość łączenia się z Internetem.

Co nam się nie podoba

W praktyce jednak można mu wiele zarzucić. Uruchamia się bardzo długo, również na wybudzenie trzeba długo czekać. Ergonomia pozostawia wiele do życzenia, a wizjer nie dość, że jest słaby, to jeszcze nie mamy możliwości ustawiania punktów ostrości, patrząc przez niego. Galaxy NX jest też dosyć duży: bliżej mu do lustrzanki niż zgrabnego bezlusterkowca, którego zmieścimy w kieszeni.

Werdykt

Źródło zdjęć: © © KB
Źródło zdjęć: © © KB

Samsung Galaxy NX to inteligentne połączenie bezlusterkowca z serii NX oraz smartfona z serii Galaxy. To z pewnością najlepszy aparat z Androidem na rynku. Jest ciekawą propozycją dla osób, które cenią sobie wysoką jakość zdjęć na poziomie lustrzanki, stały dostęp do sieci i które chcą na bieżąco dzielić się swoimi zdjęciami w serwisach społecznościowych, wysyłać je mailem czy robić kopię w chmurze. Pytanie, ile z tych osób zechce zapłacić za takie możliwości aż ok. 5000 zł (za sam korpus). Za taką cenę można kupić wysokiej jakości bezlusterkowca czy nawet prawie nową lustrzankę z pełną klatką. Samsung obiera ciekawy kierunek, któremu kibicuję, jednak na razie Galaxy NX wypełni tylko bardzo małą niszę, w której nie ma większej konkurencji.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.