Byli naukowcami Hitlera. Po wojnie pracowali dla USA

Na zdjęciu wykonanym w 1946 r. w Nowym Meksyku widać grupę 104 niemieckich naukowców, którzy wcześniej zajmowali się m.in. opracowywaniem rakiet V-2. Po wojnie dawni współpracownicy Hitlera zostali zwerbowani przez USA w ramach Operacji Paperclip (ang. spinacz).

Byli naukowcami Hitlera. Po wojnie pracowali dla USA
Źródło zdjęć: © © NASA / materiały prasowe
Adam Gaafar

Nie brakuje opinii, że Stany Zjednoczone nie wygrałyby kosmicznego wyścigu ze Związkiem Radzieckim, gdyby nie naukowcy prowadzący podczas II wojny światowej badania na rzecz III Rzeszy. Operacja Paperclip może budzić uzasadnione wątpliwości natury moralnej, gdyż wspomniana na początku fotografia, znajdująca się obecnie w zbiorach NASA, przedstawiała m.in. osoby podejrzewane o popełnienie zbrodni wojennych.

Niemieccy naukowcy na usługach USA

Amerykanie byli szczególnie zainteresowani uczonymi, którzy prowadzili podczas wojny badania z dziedziny medycyny, aerodynamiki, broni chemicznej i technologii rakietowej. Operacja przerzucenia ich do USA była ściśle tajna, gdyż mogła spotkać się z oburzeniem ze strony opinii publicznej – większość zwerbowanych osób należała bowiem wcześniej do SS lub NSDAP.

Jednym z najcenniejszych naukowców, którzy zgodzili się współpracować z rządem USA, był Wernher von Braun. Kierowana przez niego grupa dołączyła do głównej sekcji, której zadaniem było prowadzenie testów na poligonie rakietowym White Sands Proving Grounds. Druga sekcja zajmowała się badaniami w Fort Bliss w Teksasie.

Von Braun uczestniczył m.in. w projektowaniu pocisku balistycznego Redstone, a po utworzeniu NASA (1958 r.) został pierwszym dyrektorem jednego z ośrodków badawczych tej agencji – Centrum Lotów Kosmicznych im. George’a C. Marshalla w Alabamie. Niemieccy naukowcy mieli ponadto wpływ na skonstruowanie pierwszego amerykańskiego sztucznego satelity Ziemi Exlporer 1 oraz rakiety Saturn.

Polski reportażysta rozmawia z hitlerowskim naukowcem

Amerykanie byli świadomi, że podczas wojny Wernher von Braun zainicjował plan wykorzystania więźniów obozów koncentracyjnych do produkcji rakiet. W ramach Operacji Paperclip zwerbowano także osoby, które przeprowadzały zbrodnicze eksperymenty na ludziach. Jedną z ich był wysokiej rangi członek NSDAP, mikrobiolog Kurt Blome.

Podczas wojny prowadził on badania nad bronią bakteriologiczną oraz testował zabójczy sarin na więźniach Auschwitz-Birkenau. Blome był sądzony w Norymberdze pod zarzutem popełnienia zbrodni wojennych, jednak Operacja Paperclip uratowała go przed niemal pewną karą śmierci.

Innym naukowcem, którego podejrzewano o zbrodnicze eksperymenty, był Hubertus Strughold, nazywany przez Amerykanów* ojcem medycyny kosmicznej*. Podczas procesów norymberskich udowodniono, że jego podwładni prowadzili badania na więźniach obozu koncentracyjnego w Dachau, w ramach których sprawdzali ich wytrzymałość na próżnię i zamrożenie. W trakcie tych eksperymentów wielu ludzi poniosło śmierć.

Strughold nie tylko wyparł się wszystkiego, ale potem – podczas rozmowy z polskim reportażystą Krzysztofem Kąkolewskim, który zbierał materiały do swojego zbioru wywiadów z hitlerowskimi zbrodniarzami pt. Co u pana słychać? – przedstawiał siebie jako przeciwnika nazistowskiego reżimu. Byłem bardzo przeciwny Hitlerowi. Byłem przyjacielem brata Stauffenberga, który rzucił bombę na Hitlera – mówił niemiecki naukowiec.

Jednym z dokonań Strugholda było m.in. opracowanie skafandrów kosmicznych dla członków misji Apollo. Z tego względu jego nazwisko pojawiło się w Międzynarodowej Komnacie Chwały Zdobywców Kosmosu w Muzeum Historii Kosmosu w Alamagordo w Nowym Meksyku. Usunięto je dopiero w 2006 r. w związku z coraz liczniejszymi zarzutami dotyczącymi wojennej działalności naukowca.

Adam Gaafar, dziennikarz Fotoblogii

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)