Canon patentuje chłodzony uchwyt pionowy. Czy to rozwiąże problemy filmowców?
Od czasu, gdy bezlusterkowce zdominowały rynek fotograficzno-filmowy, towarzyszą im liczne problemy. Jednym z nich jest przegrzewanie się sprzętu do tego stopnia, że przestaje działać. Z czasem pojawiły się ograniczenia temperatur, a później specjalne wiatraki chłodzące. Canon ma jednak inny pomysł, który może sprawdzić się naprawdę nieźle.
17.09.2023 | aktual.: 17.09.2023 09:37
Canon właśnie złożył w japońskim urzędzie patentowym dwa osobne patenty dotyczące chłodzenia. Pierwszy z nich jest prosty i bardzo oczywisty. Na rysunkach technicznych zobaczymy korpus przypominający aparat Canon EOS R5 z wywietrznikami na dole pod ekranem, przez które wylatywałoby gorące powietrze. Proste i być może skuteczne.
To, co przykuło nasze spojrzenia, to drugi patent. Tutaj zobaczymy osobne urządzenie, które zostało wyposażone w aktywny układ chłodzenia w postaci wiatraka. Sam sprzęt jest pionowym uchwytem i wizualne przypomina te, które znamy już dziś, jednak dodatkowe baterie nie są głównym bohaterem tej opowieści. Właściwie wygląda, że nie ma tu na nie miejsca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy grip Canona, o ile kiedykolwiek powstanie, może być rozwiązaniem problemów wielu filmowców, którzy korzystają z korpusów Japończyków i nie chcą montować (lub nie mają takiej opcji) dodatkowych wiatraków z tyłu. Powiedzmy to głośno – rozwiązanie oparte na dokręcanym wentylatorze jest mało eleganckie i ogranicza ergonomię aparatu. Z drugiej strony mamy też konstrukcję Canona EOS R5C, który ma znacznie bardziej wypukłe "plecki" właśnie przez kwestię rozchodzenia się ciepła i wygląda przy tym niezbyt atrakcyjnie.
Patrząc na oba patenty, zastanawiamy się jednak nad jednym – czy otwory wentylacyjne (zarówno w korpusie, jak i gripie) będą jakoś zasłaniane? Jeśli nie, to wodoszczelność tych sprzętów poważnie ucierpi, a właściwie zniknie, chyba że Canon wymyśli coś innego. Na razie zapowiada się to ciekawie i z chęcią zobaczylibyśmy takie rozwiązania na żywo.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii