Największe na świecie targi elektroniki użytkowej CES 2016 w obiektywie Fotoblogii
Ponad 3600 wystawców, prawie 200 000 odwiedzających i ponad 2 mln metrów kwadratowych - to targi CES w liczbach. Największym zaskoczeniem był długo wyczekiwany Nikon D500. Co jeszcze ciekawego mogliśmy zobaczyć w Las Vegas Zapraszamy do naszej fotorelacji.
12.01.2016 | aktual.: 26.07.2022 19:20
Targi elektroniki użytkowej CES (Consumer Electronics Show) odbywają się co roku w Las Vegas na zachodnim wybrzeżu USA. To największe tego typu targi na świecie.
Na targi zaproszeni zostaliśmy przez firmę Nikon, która w przeddzień targów zaprezentowała dwa nowe modele lustrzanek - D5 i D500. Prezentacja produktów miała miejsce w hotelu Paris, który stylizowany jest na wnętrza paryskich hoteli z dodatkiem amerykańskiego odpustu. Najśmieszniejsze było to, że chcąc iść do "le rooms", trzeba było przejść przez "le casino" do "le elevators”.
Po prezentacji w sali konferencyjnej mieliśmy kilkadziesiąt minut w strefie „touch and try”, a następnie pojechaliśmy do Red Rock Canyon na pierwsze testy. Tak, jak wspominałem w pierwszych wrażeniach, nie mieliśmy możliwości zgrania zdjęć z kart, więc na ocenę jakości zdjęć musimy poczekać do pierwszych testów produkcyjnych egzemplarzy nowości. Same aparaty zrobiły duże wrażenie, o czym pisałem w osobnych artykułach - to prawdziwy krok naprzód.
Kolejnego dnia wybraliśmy się na same targi. Po rejestracji, ogromne hale stanęły przede mną otworem. Nie spodziewałem się, że targi będą tak wielkie. Dla porównania, na targach Photokina 2014 było niespełna 1100 wystawców, co pokazuje różnicę. Centrum Targowe było przeogromne, podobnie jak same hale wystawiennicze. Na szczęście CES przygotował aplikację mobilną, dzięki której można było znaleźć interesujące nas firmy. Dla porównania, całe targi w Łodzi są wielkości stoiska Samsunga na CES, co daje dobry obraz ich wielkości.
Co dla fotografów?
Tegoroczny CES był nieco rozczarowujący pod względem nowości na rynku foto. Nie jest jednak tajemnicą, że firmy fotograficzne zdecydowanie wolą CP+ i Photokinę. Nie zabrakło jednak stoisk takich firm, jak Nikon, Canon, Sony, Panasonic, Ricoh, a także małego stoiska Olympusa i mikropokoiku Pentaxa. Spore stoiska miał również Kodak i Polaroid, ale, produkty tych firm pozostawiają dość dużo do życzenia.
Canon zaprezentował jedynie kompakty, które raczej nie zrewolucjonizują rynku foto, podobnie jak kamera sportowa Sony. Olympus, niestety, trzymał obiektyw 300 mm w gablocie, bez możliwości podpięcia do własnego aparatu, a Pentax nie udzielił żadnych informacji na temat nadchodzącej pełnej klatki.
Same targi były jednak bardzo ciekawe, a koledzy z gadzetomania.pl i komorkomania.pl mieliby roboty na pół roku, gdyby chcieli opisać nowości i inne ciekawe produkty mieszczące się w ich zainteresowaniach. Na CES 2016 mogliśmy znaleźć niemal wszystko - od chińskich boomboxów z żarówkami dyskotekowymi, przez osobowego drona, sprzęt AGD, po samochody. Niestety, samo przemieszczanie się po targach było mocno uciążliwe ze względu na ilość osób i powierzchnię, na której się odbywały. Niemniej jednak każdy, kto interesuje się gadżetami elektronicznymi, poczułby się tam, jak w Disneylandzie.
Większość stoisk została zaprojektowana z gustem, a wystawcy postawili na kontakt z odwiedzającymi, chętnie odpowiadając na wszystkie pytania i wątpliwości związane ze sprzętem. Tak, jak wspomniałem, niestety, z punktu widzenia fotografa - wiele sprzętów było przedprodukcyjnych.
Po 3 intensywnych dniach na miejscu można było spokojnie wrócić do domu. Liczę na to, że niebawem podzielimy się z Wami informacjami o nowościach z targów CP+, a jesienią będziemy relacjonować to, co dzieje się na tegorocznej Photokinie. Zapraszam do obejrzenia zdjęć w galerii poniżej!