Czarny ryś złapany w kadrze. To pierwszy taki przypadek na świecie

Czarny ryś kanadyjski
Czarny ryś kanadyjski
Źródło zdjęć: © Mammalia | Thomas Jung
Konrad Siwik

20.10.2022 12:47, aktual.: 30.04.2023 11:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pewien biolog dzikiej przyrody miał niezwykłe szczęście dostrzec niespotykanego, czarnego rysia kanadyjskiego. Dzięki temu, że miał przy sobie smartfon, udało mu się złapać w kadrze tego wyjątkowego dzikiego kota.

Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.

Smartfony w naszych kieszeniach zmieniły nasze życie na wiele sposobów. Dzięki nim zawsze mamy pod ręką aparat pozwalający w mgnieniu oka uchwycić ulotne chwile jak na przykład rzadkie obserwacje dzikiej przyrody.

Thomas Jung – biolog dzikiej przyrody z Departamentu Środowiska Rządu Jukonu – w pobliżu swojego domu w mieście Whitehorse na terytorium Jukon w Kanadzie zobaczył dzikiego kota, o którym wiedział, że jest wyjątkowo nieuchwytny. Na szczęście udało mu się szybko wyciągnąć telefon i sfilmować rysia kanadyjskiego (Lynx canadensis) o czarnym umaszczeniu.

Czarny ryś kanadyjski

Futro tych dużych drapieżnych kotów jest zazwyczaj srebrzystoszare zimą, a w miesiącach letnich zmienia barwę na ciemniejszą, rudobrązową. Pojawienie się czarnego rysia kanadyjskiego jest zatem bardzo interesujące dla ekspertów. "Istnieje tylko niewielka liczba zapisów dotyczących polimorfizmu koloru sierści u rodzaju Lynx" – wskazuje Jung w pracy opublikowanej w czasopiśmie naukowym "Mammalia".

Czarny ryś kanadyjski będzie miał o wiele trudniej wtopić się w otoczenie podczas polowania na ofiary takie jak zając amerykański (Lepus americanus). Jak spekuluje Jung, może to wyjaśniać, dlaczego nie ma wielu kotów o takim umaszczeniu. "Miał czarną sierść zawierającą białawo-szare włosy ochronne na całej długości, a także białawo-szare włosy w okolicach pyska i na grzbiecie" – relacjonuje Jung.

Jung obserwował z odległości około 50 metrów zwierzę, które nie wydawało się zbytnio speszone obecnością człowieka w pobliżu. W 30-sekundowym nagraniu słychać również szczekanie psa, co prawdopodobnie ostatecznie spłoszyło czarnego kota. Mimo że nagranie jest dość chwiejne i rozpikselowane, kilku ekspertów potwierdziło, że stworzenie rzeczywiście jest rysiem kanadyjskim.

Konrad Siwik, dziennikarz Fotoblogii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (103)
Zobacz także