Czarny ryś złapany w kadrze. To pierwszy taki przypadek na świecie
Pewien biolog dzikiej przyrody miał niezwykłe szczęście dostrzec niespotykanego, czarnego rysia kanadyjskiego. Dzięki temu, że miał przy sobie smartfon, udało mu się złapać w kadrze tego wyjątkowego dzikiego kota.
Oto #TopWP. Przypominamy najlepsze materiały ostatnich miesięcy.
Smartfony w naszych kieszeniach zmieniły nasze życie na wiele sposobów. Dzięki nim zawsze mamy pod ręką aparat pozwalający w mgnieniu oka uchwycić ulotne chwile jak na przykład rzadkie obserwacje dzikiej przyrody.
Thomas Jung – biolog dzikiej przyrody z Departamentu Środowiska Rządu Jukonu – w pobliżu swojego domu w mieście Whitehorse na terytorium Jukon w Kanadzie zobaczył dzikiego kota, o którym wiedział, że jest wyjątkowo nieuchwytny. Na szczęście udało mu się szybko wyciągnąć telefon i sfilmować rysia kanadyjskiego (Lynx canadensis) o czarnym umaszczeniu.
Czarny ryś kanadyjski
Futro tych dużych drapieżnych kotów jest zazwyczaj srebrzystoszare zimą, a w miesiącach letnich zmienia barwę na ciemniejszą, rudobrązową. Pojawienie się czarnego rysia kanadyjskiego jest zatem bardzo interesujące dla ekspertów. "Istnieje tylko niewielka liczba zapisów dotyczących polimorfizmu koloru sierści u rodzaju Lynx" – wskazuje Jung w pracy opublikowanej w czasopiśmie naukowym "Mammalia".
Czarny ryś kanadyjski będzie miał o wiele trudniej wtopić się w otoczenie podczas polowania na ofiary takie jak zając amerykański (Lepus americanus). Jak spekuluje Jung, może to wyjaśniać, dlaczego nie ma wielu kotów o takim umaszczeniu. "Miał czarną sierść zawierającą białawo-szare włosy ochronne na całej długości, a także białawo-szare włosy w okolicach pyska i na grzbiecie" – relacjonuje Jung.
Jung obserwował z odległości około 50 metrów zwierzę, które nie wydawało się zbytnio speszone obecnością człowieka w pobliżu. W 30-sekundowym nagraniu słychać również szczekanie psa, co prawdopodobnie ostatecznie spłoszyło czarnego kota. Mimo że nagranie jest dość chwiejne i rozpikselowane, kilku ekspertów potwierdziło, że stworzenie rzeczywiście jest rysiem kanadyjskim.
Konrad Siwik, dziennikarz Fotoblogii