Czy zobaczymy Canona EOS 5D Mark IV już w sierpniu?

Canon EOS 5D Mark III obchodził niedawno swoje 4 urodziny. Międzyczasie zdążyły powstać dwie inne 5-tki, a Mark IV wciąż nie widać. Jednak – pojawiły się pogłoski, że sukcesor jednego z flagowych modeli Canona jest już testowany przez kilku fotografów. Co i kiedy zobaczymy w nowej puszce Japończyków?

Czy zobaczymy Canona EOS 5D Mark IV już w sierpniu?
Źródło zdjęć: © © JK
Marcin Watemborski

24.05.2016 | aktual.: 10.06.2016 12:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kiedy Canon EOS 5D Mark III wszedł na rynek, w 2012 roku, zrobił niemałe zamieszanie. Rozbudowany, szybki system autofokusa zawierający 61 punktów, w tym 41 krzyżowych, zdjęcia seryjne, dokładny pomiar, ogólna jakość obrazu i jego mobilność sprawiły, że wielu fotografów przerzuciło się z niewiele wcześniej przedstawionego flagowca – Canona EOS 1Dx.

Mimo tego, że Mark III wciąż jest świetnym aparatem, wielu z nas czeka na jego następcę – Canona EOS 5D Mark IV, czy jakkolwiek inaczej będzie się nazywał. Canon Rumors donosi, że „więcej niż kilku” fotografów rozpoczęło testy nadchodzącego modelu w prawdziwym świecie. W tym wypadku oznacza to, że wszystkie podzespoły zostały już złożone do kupy, a Japończycy dopracowują ostatnie detale związane z optymalizacją oprogramowania aparatu.

Obraz
© © JK

Wychodzi na to, że Canon spieszy się z pokazaniem nowej 5-tki i będzie to miało miejsce już w sierpniu, jak planowano na początku, a nie na targach Photokina 2016 we wrześniu. Canon Rumors wspomina również o tym, że nowa profesjonalna pełna klatka będzie w końcu miała możliwość kręcenia filmów w rozdzielczości 4K z predkością 60 kl./s, natomiast wideo w Full HD z klatkażem 120 kl./s. Istnieje również prawdopodobieństwo, że będzie to pierwsza lustrzanka cyfrowa Canona, która zostanie wyposażona w nowy procesor przetwarzania obrazu – DIGIC 7,który sprawdzono już w Canonie PoewrShot G7 X Mark II.

Osobiście liczę na to, że podobnie jak u konkurencji – zobaczymy ulepszony system AF, większą ilość megapikseli (chociaż niekoniecznie) oraz ruchomy, dotykowy wyświetlacz. Pokusiłbym się również o gdybanie związane z wbudowanymi modułami GPS i WiFi, co stało się już standardem u innych producentów. Jeśli Canon tym razem zapomni o którejś z tych rzeczy – po raz kolejny zostanie w tyle. Chociaż z drugiej strony – ostatnia informacja o testach 120-megapikselowej matrycy w małoobrazkowej lustrzance cyfrowej zatrzęsła całym światkiem foto.

Póki co – to wszystko co wiemy o nowej „puszce”. Czekamy z niecierpliwością na dalsze informacje w kwestii nadchodzącej 5-tki. Jak myślicie – zobaczymy jakieś nowe, ciekawe rozwiązania? Być może pojawi się tutaj opatentowany kiedyś przez Canona system nakładkowego wyświetlania.

Komentarze (0)