Jaki pan, taki kram, czyli portrety psów i ich właścicieli autorstwa Alicji Zmysłowskiej
28.06.2020 08:53, aktual.: 28.06.2020 17:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Ta seria zdjęć zainspirowana jest prawdziwymi historiami - moją i jej podobnymi, pełnymi bezwarunkowej miłości i wyjątkowej więzi pomiędzy psami i ich właścicielami – wyznaje Alicja Zmysłowska, profesjonalna fotografka psów. Poznajcie jej długoterminowy projekt, do którego zdjęcia robi od wielu lat.
Twórczość Alicji Zmysłowskiej prezentowaliśmy na łamach Fotoblogii niejednokrotnie. Nawet pojawił się jej poradnik o tym, jak robić dobre zdjęcia psom. Tym razem zaprezentujemy wam serię, nad którą artystka pracuje od wielu lat. Jej tematem są psy, ich właściciele i unikatowa relacja, którą nawiązują.
Marcin Watemborski: Jak zaczęłaś robić zdjęcia ludziom z psami? Przeważnie publikujesz wspaniałe zdjęcia samych zwierząt.
Alicja Zmysłowska: Zdjęcia te będące niesamowitą pamiątką i ważnym elementem sesji robiłam przez lata przy okazji sesji zdjęciowych. Zawsze celem było ukazanie więzi i relacji. Poza tym za wspaniałym psem zawsze stoi jakiś wspaniały człowiek i niepowtarzalna historia.
Poznawałam i miałam przyjemność fotografować psio-ludzkie teamy z całego świata, w miejscach takich jak: Kalifornia, Alaska, Majorka, Dania. Mogłabym wymieniać jeszcze dużo miejsc. Ale wniosek jest jeden - niesamowita więź między psem a człowiekiem jest niezależna od kraju, pochodzenia, rasy psa czy klimatu. Mimo różnic kulturowych z psiarzami można dogadać się wszędzie i są to znajomości wartościowe na długie lata.
W tej serii zawarłam także autoportrety z moimi własnymi psami: 14-letnią goldenką Kiarą oraz prawie 5-letnią border collie Ciri, które odmieniły moje życie. Dzięki Kiarze rozpoczęłam przygodę z fotografią, a dzięki Ciri mogłam spełnić marzenie o podróżowaniu z psem. Obie są moją codzienną inspiracją i najlepszymi przyjaciółkami.
Co najbardziej kochasz w psach?
Ich prawdziwość, szczerość i bezwarunkowość ich uczuć. Zupełny brak fałszu i to, że są ze mną bez baczenia na wszystko. One nie oceniają, są i wspierają zawsze. Kochają swojego właściciela bardziej niż siebie. Oddają dwa razy tyle, ile się im daje. I to właśnie to chciałam uchwycić i pokazać na moich fotografiach w tej serii. Bo niesamowicie mnie to fascynuje i uważam, że jest to coś niesamowitego. To spojrzenie pełne miłości i oddania, i ich moc odmieniania życia na lepsze.
[photo position="undefined"]152266[/photo]
Czy powiedzenie: "Jaki pan, taki kram" sprawdza się wśród psów i właścicieli?
Zdecydowanie! Widzę prawdziwość tego stwierdzenia w wyglądzie i w charakterze. Moje dwa psy są zupełnie inne, ale widzę w każdej z nich inne cechy siebie. Także obie inspirują mnie w inny sposób - w życiu i w fotografii.
Psy dopasowują się do naszego stylu i trybu życia, ale także ogromnie inspirują i możemy się od nich wiele nauczyć. Pod kątem wyglądu - wielu właścicieli dopasowuje się do psiaków, na przykład farbują włosy na podobny kolor. Ja jeszcze na siwo czy blond się nie odważyłam zafarbować, ale często zdarza się dopasowywać outfity moich psów pod swoje. Smycz i obroża muszą pasować do ubrań! [śmiech]
No pewnie, stylówka musi się zgadzać! Kochasz wszystkie psy, ale na pewno masz swoja ulubioną rasę. Jaką i dlaczego?
Przepadłam kompletnie w rasę border collie dzięki mojej Ciri. Jej inteligencja, pragnienie pracy z człowiekiem i siła naszej więzi emocjonalnej jest czymś niesamowitym i niepowtarzalnym. Ciri to taki magiczny piesek pod każdym względem. Mam często wrażenie, że to nie jest tylko pies, że ona rozumie każde moje słowo. I to jeszcze zanim je w ogóle wypowiem!
Jesteśmy idealnie zgrane, rozumiemy się bez słów. Ciri uwielbia pozować do zdjęć przez długie godziny, proponuje własne pozy czy miejsca, kocha chodzić po górach długie trasy, podróżować ze mną samochodem czy pociągiem, czy po prostu przytulać się w chłodne wieczory i nic nie robić cały dzień - nadal będąc razem. Spełniła moje kolejne marzenia i nadal to robi, zaskakuje i fascynuje mnie każdego dnia.
To jednak nie jest rasa dla każdego. Te psy są bardzo wymagające i oczekują konkretnego stylu życia od opiekuna - aktywnego. Każda adopcja lub zakup psa powinny być w pełni świadome i dobrze przemyślane.
A pamiętasz swój pierwszy dzień z Kiarą, twoim pierwszym psiakiem?
Pamiętam doskonale wyczekany dzień odebrania jej z hodowli – dzień, do którego odliczałam dni, skreślając liczby w moim małym pamiętniczku – takim specjalnym, poświęconym przyszłemu psu.
Ten wyjątkowy dzień był 18 maja 2006 roku. Wtedy spełniło się moje największe marzenie i rozpoczęła przygoda, o której nie mogłam mieć pojęcia, że tak daleko mnie zaprowadzi. Odbieraliśmy ją z hodowli, która była jakieś 40 minut drogi od nas, był to dzień pełen ekscytacji, ale także obaw - w domu poza mamą czekały na nas nasze 2 dorosłe koty. Jak one przyjmą psa, jak pies koty? (Ostatecznie żyły ze sobą zgodnie) Jak mała Kiara przetrwa trasę samochodem? Nie obyło się bez niespodzianek, ale był to mimo wszystko dzień pełen ogromnego szczęścia!
Czy jest jakiś schemat więzi między człowiekiem a psem?
Mimo że psy mocno działają schematami, to myślę, że tej samej więzi nie da się zamknąć w schemat, bo to czyste emocje, najprawdziwsze uczucia. Ciężko to ubrać w schemat, który bardziej kojarzy mi się z matematyką, a ta więź psio-ludzka jest bardziej czymś magicznym, o niesamowitej mocy. Jest czymś, czego nie potrafię pojąć czy ująć w słowa.
To na pewno proces, który trwa i który się buduje. Taka więź może być niesamowicie mocna i nierozerwalna, taka na zawsze i ponad wszystko. Wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju - międzygatunkowa! Każda taka więź jest niepowtarzalna, bo psy są tak samo różne, jak i ludzie, tworząc różne relacje i historie, które chcę pokazać i opowiedzieć przez fotografię.
Co wyróżnia psiarzy? Jest jakiś zespół cech, którym się charakteryzują? Czym się różnimy od kociarzy?
Bycie psiarzem automatycznie w większości przypadków zmusza, czy raczej motywuje do większej aktywności niż przy kotach. Chociaż i takie koty znam, które podróżują po górskich szlakach ze swoimi właścicielami. Są to raczej wyjątki od reguły. [śmiech]
Przy psiakach jest większa możliwość i chęć integracji oraz budowania więzi, relacji pies-właściciel, a także nawiązywania kontaktu z innymi psiarzami, budowanie społeczności, spotykanie się w większym gronie.
Coraz więcej jest różnych ciekawych wydarzeń kynologicznych - od wystaw po zawody przeróżnych dziedzin psich sportów czy fanów danej aktywności lub typu psa. Są wspólne obozy, wyjazdy, dłuższe czy krótsze.
Ja od 4. roku życia miałam koty, a to jednak pies mnie wyciągnął na dobre z domu, dzięki niemu zaczęłam podróżować, fotografować, poznawać niesamowitych ludzi o podobnych pasjach i zainteresowaniach z całego świata, którzy stali się przyjaciółmi na długie lata. Ale żeby nie było - koty kocham i są cudownymi stworzeniami. Kiedyś jeszcze chciałabym jakiegoś mieć.
Uważam, że psy to kosmiczna rasa, która przyleciała, by uczyć nas bezwarunkowej miłości. Nie sądzisz, że coś w tym jest? [śmiech]
Zdecydowanie coś w tym jest! Idealnie ujęte i podsumowane! Nic dodać, nic ująć. Nie bez powodu w języku angielskim "dog" ("pies" - przyp. red.) od tyłu to "god" (bóg - przyp. red.).
[photo position="undefined"]152273[/photo]